środa, 31 października 2012

Niciarka duża z różami, o lecie, o gotowaniu, o remontach....

Ostatnio bloguje jedynie w myślach... Czas przelatuje mi przez palce niewiedząc kiedy. W myślach układam kolejnego posta, planuję porobić kilka zdjęć, i... na tym koniec, bo już lecę robić coś innego.
Szybko, szybko...

http://www.stylowy.sklepna5.pl/

I tak mamy koniec pażdziernika, a ja mnóstwo postów tyle że w głowie a nie na blogu.

Spróbuję krótko poruszyć kilka wątków o tym co się działo w ostatnich miesiącach.

Przede wszystkim decoupage...
Powstaje dużo prac pod zamówienia indywidualne klientów co ogromnie mnie cieszy!
Uwielbiam wszelkiego typu nowe wyzwania - jak zapewne wiecie ;) - więc realizacja projektów jednorazowo sprawia mi mnostwo frajdy.
Koniecznie muszę znaleść czas na uaktualnienie oferty w sklepie internetowym : Stylowy Dom
A mam ogroooomne zaległości! Min. zdjęć dużej niciarki, która powstała jeszcze w lipcu!
http://www.stylowy.sklepna5.pl/towar/36/niciarka-roza-romans-pudelko-na-nici-niciak-decoupage.html

Ach! bo chyba nie pisałam że spalił mi się komputer w wakacje!!!
Obecnie jestem na pożyczonym ;)

We wrześniu udało nam się wyskoczyć do Piwnicznej.

Zachwycił nas Stary Sącz na który wreszcie znaleźliśmy czas i spędziliśmy cały dzień na spacerach, zwiedzaniu i modlitwie.

Polecam wam jak tylko znajdziecie chwilkę.

Wspaniały klimat, pyszne jedzenie i ciekawe miejsca do zwiedzania.



 
Każdą wolną chwilę spędzamy na grillowaniu przed domem. Zawiele tych chwil niestety nie mamy przez ogrom obowiązków, dlatego tym bardziej i z wielką przyjmnością wykorzystujemy możliwość posiedzenia i gotowania w ogrodzie. Najczęściej robimy ryby w foli ale czasem powstaje gulasz, kwaśnica  albo np leczo. Jak mieliśmy mało czasu poprostu robiliśmy kiełbaski ;)
Teraz pozostaje nam przeczekać zimowy okres, ale jak jeszcze się uda i jesień wróci może, może? kto wie jakaś rybka się zrobi? ;)

 
Koniecznie jeszcze chcę się pochwalić moimi fuksjami, kwitły niesamowicie!

O nalewkach udało mi się napisać mały i szybki pościk jakiś czas temu.
Jak zrobie zdjęcia opisze wam szczegółowo co powstało.
Tu wrzuce tylko że kolory mają piękne, smak rewelacja i jak tak dalej pójdzie to może wreszcie naucze się robić dobre nalewki :)
Pysznie wyszła malinówka, borówkowa i jabłko z miętą. Najbardziej popularna wśród znajomych jest jednak melisa z miętą.
Oprócz nalewek zaczęłam robić przetwory - niestety bez rewelacji ;/
Z 12 słoików sałatki szwedzkiej aż 4 już mi się "rozszczelniły" - puściły nakrętki.
Albo źle coś zrobiłam mimo starań, albo mam za ciepło w piwnicy?

Robiłam też ogórki i inne takie ;)
Teraz na tapecie są jabłka. Znalazlam fajny przepis na sok jabłkowy i mus.
Mus można wykorzystać i do kanapek i do ciasta. Ale roboty z  obieraniem mnóstwo!

Robimy nadal remonty - to już 3rok. Mam serdecznie dosyć a końca nie widać... Liczyłam na przerwe zimową ;) z nastaniem jesieni :D:D:D

Nic z tego.
Bezmyślnie zaplanowałam na wrzesień odnowienie podlogi w dużym pokoju - nazwijmy go telewizyjnym, bo głównie do tego służy. A jak wiadomo tv ogląda się codziennie. Tu przyjmujemy też gości i właśnie z tego powodu okropna, zniszczona podłoga przyprawiała mnie o szaleństwo!
Jakkolwiek bym się nie nasprzątała zawsze wygląda ten pokój fatalnie.
Dywan odpada ze względu na psa a przede wszystkim alergie córki.
Jeszcze w wakacje umówiłam się z parkieciarzem, który miał wydać opinie czy jest sens odnawiać stary, zajechany 40letni parkiet i wycenić ewentualną usługę, czy może lepiej położyć panele.

Pan znalazł czas w październiku, pooglądał i postanowił podjąć się odnowienia za niewielką kase.
Pisząc niewielką mam namyśli koszt kładzenia nowej podłogi panelowej!

Kase zdobyłam dzięki oszczędzaniu i korzystaniu z promocji. Swoją drogą coraz lepiej sobie radzę w tym temacie ;)

Musieliśmy z pokoju wynieść ogromną kanapę przez balkon i schować do garażu na czas prac.
Pan uwinął się w 2dni! Okazało się że to parkiet bukowy.
Wygląda rewelacja!
Do głowy by mi nie przyszło że jest tak piękny! Mało brakło a wymieniła bym go na panele!!!!

Wszystko odbyło się "bezpyłowo". Najgorsze były fugi do "zatkania" bo przez te wszystkie lata zrobiły się bardzo duże. Na koniec poszedł olej. Nie chciałam lakieru.

Pan szybko przywrócił blask największemu brzydactwu w domu :D
Jednocześnie natchnął nas do dalszych prac.
Powodem głównym stał się fakt, że ogromniasty mebel wylądował w garażu i skoro już tam jest nie było sensu męczenie się z jego wnoszeniem do nieodnowionego pokoju.

I tak remont zaplanowany na wiosnę właśnie trwa :D

A ambicje co do jego wyglądu mam duże :)
Szczegóły opisze w osobnym poście ---mam nadzieję.

Pozdrawiam Wszystkich!

5 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem wyglądu tego parkietu po położeniu oleju. Dobrze, że udało się go zachować, co drewno to drewno:)

    OdpowiedzUsuń
  2. na zdjęciu parkiet jest jeszcze w trakcie czyszczenia, nawet nie ma fug...
    teraz zdjęcia nie zrobię bo wszystko jest pozakladane kartonami i folią.

    Karolina - dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niciarka przepiękna:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)