Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świecznik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świecznik. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 marca 2013

Świeczniki w róże rękodzieło - już w galerii

Wzięłam się za dodanie do oferty stylowy.sklepna5.pl świeczników z oferty galeri pamiątkarnia.
Klienci sami mogą decydować o komponowaniu wysokości kompletu.
Można zamawiać np 3sztuki identycznej wielkości albo każdy inny.
Jako pierwszy dodałam róża romans

środa, 14 września 2011

Gustaw Klimt raz jeszcze - pudełko na herbate świecznik i lustro decoupage

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Lustro już pokazywałam teraz jeszcze świecznik i pudełko na herbaty.
Wykonane z przewagą złotego koloru.
Często robię jednak na czarnym tle, bo tak wolą klienci ;)

Należy pamiętać że te przedmioty bardzo "rzucają" się w oczy w pomieszczeniu i jednak nie do każdego wnętrza pasują przez swoją "krzykliwą" osobowość :D:D:D

Więcej na http://www.stylowy.sklepna5.pl/

Pozdrawiam, kolejne Gustawy czekają na realizację :)
Miłego dnia !

http://www.stylowy.sklepna5.pl/

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
http://www.stylowy.sklepna5.pl/

wtorek, 31 maja 2011

Ręcznie malowane w Róże: świecznik, chustecznik, wieszak i lustro vintage

W Galerii Pamiątkarnia http://www.stylowy.sklepna5.pl/ od samego początku ;)
Jeden z pierwszych motywów jaki zrobiłam, i tak w niezmienionej formie mam go do dzisiaj w ofercie.
Bordowe spękania, kremowe tło i złocenia na bokach ja nazywam ta serię Róża Romans ;)



http://www.stylowy.sklepna5.pl/

http://www.stylowy.sklepna5.pl/

czwartek, 26 maja 2011

Na Dzień Matki - Prezenty ręcznie malowane, szkatułka, kuferek, chustecznik, herbaciarka, świeczniki i lustro w Róże, Lawendę i Aniołka



Zrobiłam sobie krótką przerwę od malowania, więc szybciutko wskakuję na bloga żeby Wam pokazać co min zrobiłam na Dzień Matki.

Zacznę od obiecanego kilka postów wcześniej Lustra w motyw Róż Retro, jak to nazywam w Galerii ( http://www.stylowy.sklepna5.pl/ ), do lustra robiłam komplet świeczników też w róże.

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Później cała gama przedmiotów w Lawenda Bukiet, nie szły razem, obdarowane zostaną różne osoby ;)
Na zdjęciu widać komplet świeczników, herbaciarkę czyli pudełko na herbatę, dużą skrzynie, małą tace i chustecznik - pudełko na chusteczki, płaski jest lepszy od kwadratowego bo łatwiej później go użytkować ;)

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Na koniec szkatułka z lustrem i trzema przegródkami w motyw Anioła Rafaela Santi.
Wiem że to prezent od pani z USA dla mamy, na Dzień Matki ;)

Tym czasem to tyle, ale robi się, oj robi się i jeszcze raz: oj robi się ...! :D:D:D całe mnóstwo innych prezentów.
Tak więc i maszyna i moje zapędy na kolczyki sutasz - nie wspomnę o domu i ogrodzie - muszą poczekać aż złapię wolną chwilę.

Chce mi się uszyć zapachowe zawieszki do kredensu. Poczyniłam pierwsze kroki już wczoraj dając do suszenia melisę z mojego ogrodu ;) Wisi teraz pod wiatą i czeka aż uszyje dla niej piękne opakowanie - zawieszkę ;) Mam już papier do transferu i chcę do wykorzystać do tego celu.
Tylko czasu mi potrzeba na to wszystko zdecydowanie więcej... :)

Miłego Dnia !


http://www.stylowy.sklepna5.pl/

poniedziałek, 2 maja 2011

Okrągłe świeczniki decoupage lawenda i oliwki

 
Do mojej kolekcji Hvar lawenda powstał nowy zestaw świeczników. http://www.stylowy.sklepna5.pl/

Zawsze robiłam kwadratowe, jednak tym razem zdecydowałam się na wprowadzenie zmiany surówki i wykonałam je na walcach.

Co myślicie o tym kształcie?
Ciekawa jestem czy same wybrały byście tradycyjne kwadratowe czy może właśnie takie okrągłe?

Miłego dnia!

PS robi się Klimt, wrzuce jak tylko skończę ;)


piątek, 29 kwietnia 2011

Mucha - Cztery Pory Roku świeczniki

 
Obiecane decoupage ;)
Ostatnio z reprodukcji Muchy robiłam świeczniki wys 20cm - czyli całkiem konkretny rozmiar, na drewnianej surówce.
 
Był to prezent, bo szło w ozdobnym opakowaniu :)

Całość pociągnięta medium szklącym, wykończenia złotą pastą.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Pracowity "Szewski Poniedziałek" w decoupage :)

Miałam mnóstwo przyjemności w ostatnim czasie, mogłam sobie pozwolić na nic nie robienie ;)
Nic nie robiąc, zrobiłam kilka prac w decoupage ;D
Pomijam fakt że przez tych kilka dni bywałam w przychodni 2 razy dziennie - czasem nocnie - niestety ;/

Teraz jest już ok,
-Twu! Twu!
co by niezapeszyć.

A wracając do decoupage i przyjemności, to powstało kilka przedmiotów, jak zawsze w moim wykonaniu - totalnie prostych i bez wariacji. http://www.stylowy.sklepna5.pl/


Postaram się to wszystko jakoś ogarnąć i przedstawić kolejno. Dodałam linki z odnośnikiem do strony z pełną ofertą przedmiotów o danym motywie gdyby ktoś miał ochotę zobaczyć i poznać szczegółowy opis. Wystarczy kliknąć link z nazwą serii.
Więc tak;
Z serii Masaje : zrobiłam trzy świeczniki w różnych wielkościach, do tego deseczka pod kalendarz zrywany.
 

Z serii Lawenda - Hvar lawendowa wyspa z tyłu widać wieszak na ręczniki - w tym papierowe, bo można ściągać rączkę do zakładania rolki, kolejne trzy świeczniki o różnej wysokości i herbaciarkę która nie zmieściła się na zdjęciu ;)

W lewym górnym rogu  widać jeden z pary kolczyków z motywem Klimta, drugi gdzieś się "uciął", ale słowo daję były dwa. Z jednej strony wizerunek postaci a z drugiej Klimtowskie kwadraty.

Jak już jesteśmy przy reprodukcjach Klimta, to odrazu wrzucam wieszak z kolażami mistrza.


Była jedna lawenda to teraz czas na drugą, z serii Savon de Lavende widać kawałek wieszaka na ręcznik z lewej u góry. Pozostałe przedmioty to seria Anioły Rafaela Santi i jak zawsze mnóstwo świeczników w przeróżnych rozmiarach - wszystkie nie zmieściły się na zdjęciu, zegar i szafka na klucze. Bardzo lubię ten motyw, robie je od samego początku jak zakochałam się w decoupage, czyli prawie sześć lat. Były w różnych odmianach, ale takie wykonanie najlepiej mi osobiście współgra z tym motywem. Chciała bym kiedyś zrobić na kremowo-białym tle z brązowymi spękaniami - chodzi mi o medium jednoskładnikowe do spękań, czyli pod spodem było by malowane np bejcą, no i oczywiście złocenia po bokach, bo dla mnie ten manewr to jak ramka do obrazu. Takie wykończenie całości. Podkreślam dla mnie, bo nie wszystkim takie złocenia się podobają ;)



Po Aniołkach przyszedł czas na trzecią z kolei Lawendę - Polska Wieś
Czasem mam wrażenie że nic innego prócz motywów z Lawendami nie robię ;) Istne szaleństwo z tą roślinką! Zaraziłam się nią na tyle że w tym roku postanowiłam zasadzić cały szpaler w ogrodzie tylko i wyłącznie z jedną odmianą lawendy. Później spróbuje ją wysuszyć. Może uda mi się wkońcu nauczyć szyć woreczki, haftowć krzyżykami naszczęście umiem i pod koniec lata zrobie kilka takich zapachowych zawieszek np w kształcie serduszek, mały hafcik na środku i moja suszona lawenda wewnątrz. Ale to tylko jeden z miliona moich planów :D Wracając do lawendy to zrobiłam dwa obrazeczki i małe zielone przetarcia na krawędziach.



Niciarkę w magnolię już pokazywałam, i to całkiem niedawno więc nie wklejam żeby nie zanudzać.
Schną mi za to świeczniki Muchy, które napewno wrzucę niedługo na bloga.

Mam też zrobioną herbaciarkę w Kobiety Retro robiłam ją kilka tygodni :D:D:D dla mojej przyjaciółki i to nie na herbatę a na biżuterię. Przesadziłam z kropkami, wiem ;)
Teraz już wiecie dlaczego minimalizm jest mi bliższy. Jak zacznę zdobić, ozdabiac i wykorzystywać różnorakie techniki to zawsze wychodzi mi z tego misz-masz czytaj : nic ciekawego.
Napewno robiąc kolejny taki motyw na herbaciarce pomine kropki wewnątrz i spękania dwu-składnikowe!
Wrzucam tylko jedno zdjęcie, bo chcę poświęcić więcej miejsca w kolejnym poście temu przedmiotowi.

Hello ! Ale proszę mi tu nie zasypiać przed komputerem! :D

Zanudziłam troszkę co?

Pozdrawiam gorąco wszystkich co dotrwali i przebrneli do końca tego postu,
życzę miłego wieczorku!



piątek, 1 kwietnia 2011

Róża pnąca łososiowa angielska


Po wiosennym przeglądzie stanu róż do mojego tunelu z pergolami, załamałam się widząc że jeden z nowych nabytków róża angielska łososiowa wogóle się nie przyjęła ;(
Przypomnę tylko że ustawiłam pięć pergoli nad głównym chodnikiem prowadzącym od bramki do domu.
Prezyzyjnie dobierałam gatunki nowych do tych już posiadanych róż, szczególną uwagę poświęcając kolorom, wielkości kwiatu i okresom kwitnienia.
W jesieni zadbałam o odpowiednie warunki przed posadzeniem. W zimie róże były osłonięte a jak zrobiło się ciepło, po ich odkryciu odpowiednio nawożone i nawodnione.
Niestety łososiowa nie reagowała na moje zabiegi.
Ze zdziwieniem odkryłam że jest totalnie sucha.
Podczas gdy wszystkie inne miały zdrowe mocne pędy i już zaczęły wypuszczać listki ta jedna róża była brunatna i jak się okazało : sucha.
Przy delikatnym dotknięciu róża "wyszła" z ziemi. Okazało się że jest ususzona, a w ręce został mi tylko kawałek zwiędłego pędu bez korzenia.
Zastanawiałam się co dalej...
Doszłam do wniosku że skontaktuje się ze sprzedawcą, u którego kupiłam jesienią więcej niż tą jedną róże i sprawdzę czy zareaguję na moją reklamację.
Otóż, zareagował.
Właśnie otrzymałam e-maila z unigarden że doślą mi utracony krzew !!!

Jestem bardzo zadowolona, a firmie która tak profesjonalnie podeszła do sprawy, nie zarzucając mi przy okazji miliona źle wykonanych pielęgnacji - bo przecież mogła!

BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJĘ !!!

unigarden nie przyjął reklamacji na tą różę !!!
Mało tego pozostałe dwie rosną licho, wyglądają jak okrywowe a nie pnące!
Nie polecam wam tej firmy !!!
Od innych dostawców róże już mi kwitną, a te mają po kilka marnych liści
Dodano: 27maja2011

A w galerii przybyło kilka nowości z serii Róże Angielskie
między innymi: pudełko na pierścienie do serwetech, serwetnik, niciarka, toaletka, kasetka na biżuterię czy zdjęcia i mnóstwo świeczników.

Lubię ten motyw, przez tą delikatność kolorów ;)
Zapraszam na http://www.stylowy.sklepna5.pl/
 



 

sobota, 2 października 2010

Czas na sadzenie cebulek kwiatów wiosennych

Piękny kobierzec barwnych kwiatów tuż po białej zimie zawsze byl moim marzeniem.
Kilka razy kupiłam cebulki tulipanów czy hiacyntów; kwitły sporadycznie.
Mialy jednak male szanse.
Jesli juz pogoda była łaskawa to tratował je mój pies. Kiedy pies nie zdeptał wychodzących małych liści tulipanów, musiały spieszyć się z kwitnieniem, bo mój mąż z każdym pierwszym koszeniem trawy, nie widząc kwiatów kosił "równo" cały trawnik.
Na finał pojawiał się kret albo nornice i tak kończył się żywot moich kwiatów. W tym roku wymieniając pergole na róże dokładnie zaplanowałm całe wejście do domu.

Co 100cm na szerokość 50cm postawiona jest pergola.

Zanim zakwitą róże, wyjdą pierwsze kwiaty hiacyntów, póżniej nasturcje a zaraz po nich tylipany.
Nie jestem zapalonym ogrodnikiem, dlatego by coś rosło w moim ogrodzie, bez mojej intensywnej pracy, muszę dobrze się przygotować do sadzenia, aby móc potem zostawić wszystko naturze i nie klęczeć całymi dniami nad ich pielęgnacją.
Wymyśliłam więc kosze z siatki własnej roboty.
Kupiłam w sklepie plastikową zieloną siatkę - stosowaną w ogrodnictwie, o najmniejszych oczkach jaka była. Pociełam ja na prostokąty 150x100cm. Naciełam boki 25x25cm, które po zlożeniu, spiełam zielonym drutem ogrodniczym. W ten sposób powstały pojemniki z siatki na głębokość 25cm długości 100 i szerokości 50cm.

Po wykopaniu ziemi dokładnie odmierzyłam odległości i włorzyłam 6 pojemników. Ponieważ ziemia jest akutar idealna w tym miejscu, dokupiłam tylko jeden worek świeżej ziemi i wymieszałam z tą co była.

Po zasypaniu całości dodałam nawóz jesienny - BEZ AZOTU ! - i wymieszałam dokładnie ziemie.
Przez kolejne 4dni lało jak z cebra więc cierpliwie czekałam na poprawę pogody.

W końcu zrobiło się słonecznie i ciepło.
Nadszedł czas na sadzenie. Wszystkie kosze posadziłam identycznie.
Pierwszy rząd 3 hiacynty, potem na środku 4 narcyze i dookoła 10 tulipanów.
Razem wyszło 17 cebulek na jeden pojemnik.

Całość pracy zajęła mi ponad 2 tygodnie. Oczywiście nie siedziałam cały ten czas w ogrodzie, ale tyle zajęło wykopanie ziemi, zrobienie koszy, nawożenie i sadzenie cebulek.

Wystająca nad ziemią zielona siatka zostanie przycięta ale dopiero po posadzeniu róż.

Teraz muszę czekać aż pół roku żeby zobaczyć efekty tej pracy.

W Galerii Pamiątkarnia mam serię w Tulipany.
Wybrałam motyw który kojaży mi się z odmianą Lambada, pomarańczowy i o pierzastych płatkach.

Całość otoczyłam drutem i powiesiłam na nim wstążki, żeby mój pies nie miał dostępu do rabaty.

Ci co mają psy wiedzą jaką frajdę sprawia im kopanie w świeżej ziemi, nie mówiąc o załatwianiu się przy każdym słupku, drzewku czy kwiatku.

Mój pies jest z tych co jak im się wytłumaczy że czegoś nie wolno, i dodatkowo wprowadzi zmiany w otoczeniu to poprostu zmienia przyzwyczajemia.

Wiedziałam że sikania go nie oduczę, ale wiedziałam też że rozciągając drut i zabraniając przechodzenia przez niego to posłucha.

Jeszcze czekam na zamówione na allegro róże, powinny być w przyszłym tygodniu. Planuję na zimę lekko zasypać całość trocinami.

No i czekam na wiosnę !