http://www.stylowy.sklepna5.pl/ |
Od bardzo dawna planowałam wizytę w Czernej do Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej.
Moim celem było nałożenie Szkaplerza.
Ponieważ traktuję bardzo poważnie pewne sprawy, przygotowywałam się do tego dnia prawie trzy lata.
Chciałam koniecznie przyjąć Szkaplerz w wyjątkowym dniu, koniecznie z rąk Karmelity.
Nie jest łatwo przygotować się do tak ważnej uroczystości.
Potrzebne jest przede wszystkim przygotowanie duchowe, a w moim przypadku dochodzi do tego opiekun dla córki, wyłapanie wolnego czasu, znalezienie osoby towarzyszącej i mój własny stan zdrowia.
I tak oto, wczoraj stało się!
Jestem niezmiernie szczęśliwa z tego powodu ;)
- Odnalazłam wsparcie w koledze, który od razu odpowiedział pozytywnie na moje zaproszenie do wspólnego wyjazdu. Dodatkowo okazało się że drogę zna bardzo dobrze bo był w klasztorze już kilka krotnie.
- Moja mama mogła zaopiekować się córką.
- Sama czułam się dobrze - później dopiero dopadła mnie mała migrena zatokowa ale to już pod koniec uroczystości.
- Mąż mimo ogromu bałaganu i pracy w domu i przy domu - on pracował od rana, jak w każdy wolny dzień - jak najbardziej polecał mi wyjazd i dopełnienie duchowej przemiany, gwarantując że chociaż sam musi pracować będzie ze mną myślami.
- do tego pogoda była idealna, błękitne niebo, żadnych upałów i żadnego deszczu.
23 lipca 2011 roku o godzinie 14.30 nastąpiło Uroczyste nałożenie Szkaplerza z rąk o.Jakuba podczas Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej w Klasztorze Karmelitów Bosych w Czernej przy Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej.
Dla Katolików ( i nie tylko) zainteresowanych tematem, polecam:
Klasztor w Czernej: http://www.karmelczerna.pl/
O samym szkaplerzu http://www.szkaplerz.pl/
Wskazując na zakonny szkaplerz Maryja powiedziała do św. Szymona Stock'a:
"Ktokolwiek umrze odziany tym szkaplerzem, nie zazna ognia piekielnego".
"Przywilej sobotni", który w XIV w. Najświętsza Maryja Panna przekazała papieżowi Janowi XXII. Polecając mu w opiekę "swój zakon", powiedziała:
"Ja, ich Matka, w pierwszą sobotę po ich śmierci, wyzwolę ich z czyśćca i powiodę na górę żywota wiecznego".
Cieszę się razem z Tobą tą Twoją osobistą uroczystością :) Myślę, że to wspaniałe, że wypełniłaś to do czego przygotowywałaś się tak pieczołowicie i długo. Widać też, że Bóg Ci pobłogosławił dając sposobność przyjęcia szkaplerza, organizując Twój czas i stawiając ludzi wokół ciebie , którzy Ci w tym pomogli i wsparli Cię. Jest to naprawdę fajne chrześcijańskie świadectwo :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trwało to długo a zbiegi okoliczności które nałożyły się na siebie wzajemnie sprawiły że mogłam całkowicie poświęcić się temu wydarzeniu. Wystarczyło żeby jedna z tych spraw nie zadziałała a nie mogła bym uczestniczyć w uroczystości.
Bardzo jestem szczęśliwa czując Szkaplerz na sobie ;)
Pozdrawiam!
Zapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://sprawydomowe.blogspot.com/2011/07/7-rzeczy-o-ktorych-nie-wiecie-ale-chyba.html
Szkaplerz przyjęłam w Czernej 5 lat temu:) Wcześniej nosiłam już go 2 lata. Do dziś noszę i zdejmuję jedynie w wyjątkowych sytuacjach jak np. szpital. Wówczas byłam tam na tygodniowych rekolekcjach, mieszkałam u sióstr Karmelitanek. Niesamowite wrażenia noszę w sercu...
OdpowiedzUsuńPo roku wróciłam tam już z mężem na dwa dni:)
Cieszę się, że opisałaś swoje świadectwo.
Pozdrawiam serdecznie
Czerna to piękne i wyjątkowe miejsce, dlatego tak chciałam właśnie tam nałożyć Szkaplerz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pozdrowienia
Usuńbardzo chcialbym odwiedzic to urocze i piekne miejsce jakim jest Sanktuarium w Czernej.Szkaplerz przyjalem niedawno w Warszawie i juz bardzo pomaga.Wszystkiego dobrego.Michal
Usuń