poniedziałek, 27 czerwca 2011

Chora magnolia i wrzosy

Wrzucam zdjęcia chorej magnoli - ma mnóstwo brązowych plam.
Oberwałam połowe liści ale jak tak dalej będę obrywać i tak nic nie zostanie.
Na pniu nawet nie robiłam zdjęć bo już jest łysa ;( ostało się kilka na dolnej gałęzi.
Widzę że od korzenia odbiła świeża gałązka, czyli jest szansa że jak chora część padnie to wyrośnie nowe zdrowe, ale jak ją uchronić przed atakiem "brązowych kropek" ?



Dookoła posadziłam wrzosy, część z nich jest ładna wybujała, część padła - wyschła po zimie, ale wg rad Ivy nie będę dosadzać, bo i tak widzę że te co zostały się rozrastają i pewnie było by im ciasno, więc nie ma sensu.

Pod magnolię i wrzosy kupiłam specjalnie worek torfu, więc raczej nie podłoże jest powodem choroby ale na 100% nie wiem.



Ze złych wieści jest jeszcze atak mszyc na moje fuksje, uwzięły się na nią tak że psikałam już 3 razy chemią, i nadal nic ;(
Róże są na szczęście uwolnione od mszyc za to przyczepiły się gąsienice i zjadają mi pąki kwiatów i liście. Ściągam to diabelstwo ale co rano jest ich więcej i więcej...
Różowa róża co miała być fioletowa zrobiła się biała w różowe kropki :D:D:D

Tyle wieści z ogrodu, pozdrawiam i miłego dnia!

11 komentarzy:

  1. Nie udzielę Ci żadnej rady odnośnie listków, mam tak samo z hortensją, bukiety piękne a listki schną i też nie wiem dlaczego. Magnolię w tym roku dopiero posadziłam i powątpiewam czy coś z niej będzie, przy ziemi widać tak jakby, że coś od korzenia "idzie" ale czy to magnolia czy jakiś chwaszczor?
    Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, jesteś bardzo otwartą osóbką :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. też nie poradzę nic na magnolię, bo się nie znam ale współczuję, bo sama nie lubię jak mi roślinki chorują :((, może coś w internecie znajdziesz, szkoda maleństwa, bo magnolia długo rośnie i jak już zaczęła rosnąć zachorowała. Mi mszyce zaatakowały wiciokrzew ale maż popryskał miedzianem i pomogło. Potem jeszcze Ludwikiem poprawił :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Aldona - ja wiem że to magnolia mi odbiła bo ma takie same liście ;) Jestem otwartą osobą z lenistwa :D nie chce mi się udawać i kręcić :D czasem ma to nie najlepsze skutki, bo za otwartością idzie szczerość i naiwność w parze... a nie każdy lubi osoby prawdomówne, wolą ściemniaczy - niestety..

    Ula - mam ogromny szacunek dla ogrodników, czy to amatorów czy to fachowców, natury nie jesteś w stanie poprawić, zapuścić czy oszukać - wymaga troski cały czas, inaczej silniejsi przejmą władzę, a słabsi po prostu znikną.

    Ale mnie wzięło na głębokie refleksje :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. jedno jest pewne obetnij wszystkie chore liście!

    OdpowiedzUsuń
  5. oberwę liście a co z gałęziami mam zrobić, też obciąć???

    zostawię sobie jeden liść i pójdę jutro do ogrodniczego może mi kobitka coś doradzi (?), chociaż przy jej wiedzy... ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. choroba atakuje liście, jak piszesz, więc je zostaw. Czy pryskałaś krzew?

    OdpowiedzUsuń
  7. Czymś w spreju ... ale nazwy nie pamiętam, mam opakowanie w piwnicy, a nie pamiętam co to...
    Pisało coś o "grzybie" i żeby zachować ostrożność przy stosowaniu. Do ziemi nic nie lałam (podlewałam), tylko spryskałam.

    Tyle że spryskałam kilka dni temu, liście oberwałam u góry - prawie wszystkie bo były w kropy, na dole jest ich mniej, ale jak radziłaś też już oberwałam.

    Nowe są ładne, całe gładkie ale te duże... jak widzisz na zdjęciu. Chociaż są 2 gałązki na których "uschły" i te młode pędy - dlatego pytam czy nie lepiej i je wyciąć.

    Marny ze mnie ogrodnik, szkoda mi tej roślinki bo na zdjęciu jest piękna i ponoć łatwa w hodowli a tym czasem u mnie zjada ją jakaś zaraza.
    Lubie moje roślinki i boli mnie jak jest im źle, chociaż może to i nie zwierze ale jednak jest mi jej żal, mam wrażenie że ją to "boli".
    Może to głupie ale wolałabym żeby ją "nie bolało" ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisałam do Twojego komentarza u mnie o preparatach. Dwa, które w zupełności wystarczą, by panować nad chorobami roślin.
    '(...) jeden na grzyba, pleść, mączniaka, plamistość - Topsin M500, a drugi na mszyce, inne żyjątka i przędziorka - Karate Zeon 050(...).'

    Na wszystkich jest napisane, by zachować ostrożność - wystarczy maseczka, choć ja nie zawsze używam, ale trzeba. Roślinę należy zawsze dobrze spryskać roztworem, nie popryskać, ale 'zlać'. Preparaty są na konkretne dolegliwości, wiec nie bój się, że na co innego wpłyną. Nie kupuj niczego w gotowych aerozolach, lecz do rozcieńczania. Nie ma sensu przepłacać, a pryskać trzeba kilka razy w sezonie. Wystarczy obserwować rośliny, by wiedzieć kiedy.
    Szkodniki atakujące liście nie atakują np. kory/zdrewniałych gałązek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, wiem..

    Poszłam do mojego ogrodniczego ale tam nie było tych preparatów, pani zaproponowała coś podobnego, właśnie w sprayu dlatego kupiłam, popryskałam i tyle.
    Liście oberwałam wszystkie u góry, na dole zostały bo było mi po prostu żal, jak je oberwałam to zostało z 10 zdrowych. Teraz pozostaje mi czekać co będzie dalej.
    Na prawdziwe zakupy musiała bym jechać do innego miasta. Bo niby w sklepach teraz jest wszystko ale jak się czegoś potrzebuje to trudno dostać ....

    Iva - jesteś moim głównym źródłem informacji co do dbania i doboru roślin - bardzo Ci dziękuję!
    Za zainteresowanie, wskazówki i poświęcony czas mi i moim roślinkom!

    OdpowiedzUsuń
  11. A nie myślałaś o zakupach przez internet?
    Miło mi, że mogę pomóc, ale moja pomóc jest kompletnie amatorska, w zasadzie na potrzeby mojego ogrodu:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)