W piątek nastawiłam 0,5kg wiśni bez pestek z 1szklanką cukru na słonecznym miejscu.
Dzisiaj dodałam 0,2L spirytusu 96%.
Zdecydowałam się nie rozcięczać spirytusu do 60% ponieważ soku narobiło się pół słoja ;)
Zakręcona mikstura trafiła w ciemne miejsce dobrze zakręcona na 6 tygodni, czyli do końca sierpnia.
Dzisiaj, jak znajdę czas przeleje wódkę melisowo, miętowo, cytrynową i wrzucę zdjęcie.
Pozdrawiam!
poniedziałek, 22 lipca 2013
niedziela, 21 lipca 2013
Nalewka lawendowa
Nastawiłam nalewkę z kwiatów lawendy, imbiru i cytryn.
Pachnie jak perfumy, mam nadzieje że da się to pić :D
W razie czego będę się tym smarować :D:D:D
Przepis wzięłam z sieci:
3szklanki wódki 40%
3szklanki świeżych kwiatów lawendy
2łyżki świeżo utartego imbiru
4skórki i miąższ z cytryn ( wcześniej umyte, wyparzone i wymoczone przez 24h w wodzie)
4gożdziki
1szklanka miodu
Wszystkie produkty (bez miodu!) zalałam wódką i wstawiłam w ciemne miejsce na 14 dni.
Później dodam miód i potrzymam jeszcze 14 dni.
Po tym czasie standardowo, przecedzić przez gęste sito z ręcznikiem papierowym i zakorkować.
Na razie bardzo mocno pachnie i na pewno bardziej jest jak perfumy niż nalewka :D
Pozdrawiam!
Pachnie jak perfumy, mam nadzieje że da się to pić :D
W razie czego będę się tym smarować :D:D:D
Przepis wzięłam z sieci:
3szklanki świeżych kwiatów lawendy
2łyżki świeżo utartego imbiru
4skórki i miąższ z cytryn ( wcześniej umyte, wyparzone i wymoczone przez 24h w wodzie)
4gożdziki
1szklanka miodu
Wszystkie produkty (bez miodu!) zalałam wódką i wstawiłam w ciemne miejsce na 14 dni.
Później dodam miód i potrzymam jeszcze 14 dni.
Po tym czasie standardowo, przecedzić przez gęste sito z ręcznikiem papierowym i zakorkować.
Na razie bardzo mocno pachnie i na pewno bardziej jest jak perfumy niż nalewka :D
Pozdrawiam!
piątek, 19 lipca 2013
Nalewki cd
Wczoraj szalałam z nalewkami ;)
Ponastawiałam kilka rodzajów, wszystkie po raz pierwszy.
Każdą opiszę w osobnym poście póki pamiętam jak robiłam, żebym mogła do nich wrócić w przyszłym roku jeśli oczywiście uznam że są warte ponownego nastawienia.
Do tej pory jedynie melisa z miętą i cytryną są nalewką do której wracam. Inne nie powiem że są złe ale nie aż tak dobre.
Wszystkie eksperymenty na winogronie ograniczę też do jednego rodzaju. Te z miodem są za mocne dla mnie a te z brązowym cukrem mają dziwny posmak.
Dobre jest malibu i porterówka ale pomału schodzi, są ogromnie słodkie i jednak specyficzne w smaku.
Malinówka i borówkowa są ... dziwne ;)
Brzoskwinia w ogóle nam nie podeszła, za to po roku nabrała na wartości gruszkówka i jabłko z miętą.
A co nastawiałam wczoraj? :
Orzechówkę
Wiśniówkę - na dwa sposoby
Pożeczke czerwoną
Wodę lawendowo-rozmarynową królowej Elżbiety
Dzisiaj będę robić nalewkę lawendową.
Ponastawiałam kilka rodzajów, wszystkie po raz pierwszy.
Każdą opiszę w osobnym poście póki pamiętam jak robiłam, żebym mogła do nich wrócić w przyszłym roku jeśli oczywiście uznam że są warte ponownego nastawienia.
Do tej pory jedynie melisa z miętą i cytryną są nalewką do której wracam. Inne nie powiem że są złe ale nie aż tak dobre.
Wszystkie eksperymenty na winogronie ograniczę też do jednego rodzaju. Te z miodem są za mocne dla mnie a te z brązowym cukrem mają dziwny posmak.
Dobre jest malibu i porterówka ale pomału schodzi, są ogromnie słodkie i jednak specyficzne w smaku.
Malinówka i borówkowa są ... dziwne ;)
Brzoskwinia w ogóle nam nie podeszła, za to po roku nabrała na wartości gruszkówka i jabłko z miętą.
A co nastawiałam wczoraj? :
Orzechówkę
Wiśniówkę - na dwa sposoby
Pożeczke czerwoną
Wodę lawendowo-rozmarynową królowej Elżbiety
Dzisiaj będę robić nalewkę lawendową.
środa, 17 lipca 2013
Nalewki z wiśni
Przekopałam neta za przepisem na wiśniówkę i powiem szczerze znalazłam same cudowane ;( a to z cynamonem a to gotowane a to coś tam, coś tam.....
Zdecydowałam się zrobić na dwa sposoby.
Jedne zaleje spirytusem a drugie zasypie cukrem :)
Zobaczę co wyjdzie i czy w ogóle zobaczę różnice :D przy degustacji.
Moje ABC nalewkowe:
wiśnie 1 kg
spirytus 95 % 1 litr
cukier 40 dag
wódka 45% 1/2 litra
1 kg wydrylowanych wiśni
10 pestek z wiśni
1 kg cukru
500 ml spirytusu
500 ml wódki
Wydrylowane owoce oraz pestki włożyć do słoja i przesypać cukrem. Słój przykryć gazą alb lnianą ściereczką, żeby do środka nie dostały się muszki. Odstawić na parę dni w ciepłe miejsce aż zrobi się sok.
Sok przelać do garnka, zagotować, przestudzić. Do zimnego soku dolać 500 ml spirytusu, zamieszać i wlać do karafek. Wiśnie po odcedzeniu soku zalać wódką (500 ml) i odstawić na 14 dni.
Następnie do dużego naczynia przecedzić wódkę oraz wlać sok ze spirytusem. Wszystko zmieszać i przelać do butelek. Nalewkę odstawić na 2-3 miesiące. Po tym czasie jest gotowa do testowania.
Wiśnie można włożyć do słoika, zalać nalewką bądź alkoholem.
Mam kilogram wiśni, wszystkie wydryluje, połowę zaleje rozrobionym spirytusem (200ml) zakręcę i wstawie pod zlew na 14dni. Zleję płyn a owoce przesypię 1szklanką cukru na kolejne 14dni. Połączę wszystko i zostawię na kolejne kilka dni. Później przecedzę i zakorkuje.
Drugą połowę zasypie 1 szklanką cukru, nakryje szmatką i ustawie na parapet na jakieś 2-3dni aż puści sok.
Później zaleje 200ml spirytusem, zakręcę i zostawię na 6 tygodni.
Zobaczymy co z tego mi wyjdzie ;)
Pozdrawiam
PS Jutro nastawiam lawendę ;)
Zdecydowałam się zrobić na dwa sposoby.
Jedne zaleje spirytusem a drugie zasypie cukrem :)
Zobaczę co wyjdzie i czy w ogóle zobaczę różnice :D przy degustacji.
Moje ABC nalewkowe:
I tak, bez względu na dodawane owoce stosuję miarę:A takie przepisy znalazłam:
- 0,5 L spirytusu 96% rozrabiam z 0,3L zimnej, przegotowanej wody - aby uzyskać odpowiedni dla moich upodobań roztwór alkoholowy.
- na 1 kg owoców przeznaczam 2 szklanki cukru.
- na 0,5 kg owoców 200ml rozrobionego spirytusu.
W praktyce wychodzi to tak, do słoika wrzucam około 1kg owoców np. gruszek, zasypuje je 2 szklankami cukru i zalewam 400ml alkoholu.
Owoce myję i tnę na małe kawałki, zasypuję cukrem stawiam w słonecznym i ciepłym miejscu, przykryte szmatką, na 24h. Po tym czasie zalewam alkoholem, szczelnie zakręcam i odstawiam w ciemne i ciepłe miejsce na 6 tygodni.
Dojrzałe wiśnie umyć, usunąć ogonki i wydrylować większą część owoców. Pozostałe pozostawić z pestkami. Wsypać do dużej szklanej butli, zalać spirytusem, następnie zakorkować i odstawić na 14 dni. Po tym czasie płyn odlać do drugiej butli, a owoce przesypać cukrem oraz zalać wódką. Często potrząsać butlą, aby cukier całkowicie się rozpuścił. Po około 14 dniach wszystko zlać, połączyć obie nalewki, rozlać do butelek przez lejek z watą i zakorkować. Nalewkę wiśniową uświetnia dodanie do niej przygotowanej w drugiej butli łyżki miodu i dużej garści malin.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wydrylowane owoce oraz pestki włożyć do słoja i przesypać cukrem. Słój przykryć gazą alb lnianą ściereczką, żeby do środka nie dostały się muszki. Odstawić na parę dni w ciepłe miejsce aż zrobi się sok.
Sok przelać do garnka, zagotować, przestudzić. Do zimnego soku dolać 500 ml spirytusu, zamieszać i wlać do karafek. Wiśnie po odcedzeniu soku zalać wódką (500 ml) i odstawić na 14 dni.
Następnie do dużego naczynia przecedzić wódkę oraz wlać sok ze spirytusem. Wszystko zmieszać i przelać do butelek. Nalewkę odstawić na 2-3 miesiące. Po tym czasie jest gotowa do testowania.
Wiśnie można włożyć do słoika, zalać nalewką bądź alkoholem.
Mam kilogram wiśni, wszystkie wydryluje, połowę zaleje rozrobionym spirytusem (200ml) zakręcę i wstawie pod zlew na 14dni. Zleję płyn a owoce przesypię 1szklanką cukru na kolejne 14dni. Połączę wszystko i zostawię na kolejne kilka dni. Później przecedzę i zakorkuje.
Drugą połowę zasypie 1 szklanką cukru, nakryje szmatką i ustawie na parapet na jakieś 2-3dni aż puści sok.
Później zaleje 200ml spirytusem, zakręcę i zostawię na 6 tygodni.
Zobaczymy co z tego mi wyjdzie ;)
Pozdrawiam
PS Jutro nastawiam lawendę ;)
wtorek, 16 lipca 2013
Nalewki miętowej cd ;)
Wczoraj dokroiłam cytryny a wyrzuciłam mięte z melisą.
Nalewka wciąż się robi ale i chętnych do degustacji nie brakuje :D mimo że jeszcze bez cukru!
Jak tak dalej pójdzie to nie będzie co korkować :D:D:D
Nalewka wciąż się robi ale i chętnych do degustacji nie brakuje :D mimo że jeszcze bez cukru!
Jak tak dalej pójdzie to nie będzie co korkować :D:D:D
niedziela, 14 lipca 2013
Nalewka mięta melisa cytryna PYSZNA ;)
Już po raz trzeci nastawiam tą nalewkę.
Ze wszystkich rodzajów jakie do tej pory robiłam ta bije rekord popularności ;D
Pozwolę sobie podać kolejny raz przepis, może ktoś z was da się skusić....
Potrzebne są:
- spirytus 0,5L
- cukier 200g
- mięta
- melisa
- cytryny 2szt
- woda
Świeżo zerwane gałązki mięty i melisy myję, mnę i zgniatam w dłoniach żeby rozgnieść listki. Wkładam do słoika i zalewam spirytusem rozcieńczonym 0,3l zimnej przegotowanej wody.
Słoik dobrze zakręcony stawiam w ciemnym i chłodnym miejscu czyli pod zlewem :D:D:D
Dwa dni później myje 2 cytryny, wyparzam i moczę 24h w wodzie - w ten sposób pozbywamy się chemii którą cytryny były pryskane żeby przetrwać transport do Polski ;)
Na trzeci dzień od nastawienia i po upływie 24h moczenia cytryn, odcedzam zioła i w ich miejsce wkładam pokrojone w plastry (ze skórkami!) cytryny. Przed wrzuceniem cytryny lekko naciskam żeby szybciej oddały sok.
Słoik z cytrynami trafia na tydzień w wiadome miejsce - pod zlewem ;)
Szykuje syrop. 200g cukru zalewam 0,25l gotowanej, ciepłej wody.
Ze słoika wyjmuje cytryny, wyciskam z nich dokładnie cały sok. Dolewam - już zimny - syrop.
Zostawiam jeszcze na kilka dni.
Przecedzam na gęstym sitku wyłożonym ręcznikiem papierowym i rozlewam do butelek.
Nalewka jest dobra już po 2tygodniach.
Warto jednak oprzeć się pokusie "szybkiej" degustacji całości ;)
Ja zawsze odlewam małą butelkę 0,2l podpisuję i chowam w wiadomym tylko sobie miejscu ;)
Moje pierwsze nalewki mają już 3lata.
Pozdrawiam! I smacznego!
PS Planuję nalewkę z lawendy, jak macie sprawdzone przepisy to proszę o porady jak wy je robicie.
Ze wszystkich rodzajów jakie do tej pory robiłam ta bije rekord popularności ;D
Pozwolę sobie podać kolejny raz przepis, może ktoś z was da się skusić....
Potrzebne są:
- spirytus 0,5L
- cukier 200g
- mięta
- melisa
- cytryny 2szt
- woda
Świeżo zerwane gałązki mięty i melisy myję, mnę i zgniatam w dłoniach żeby rozgnieść listki. Wkładam do słoika i zalewam spirytusem rozcieńczonym 0,3l zimnej przegotowanej wody.
Słoik dobrze zakręcony stawiam w ciemnym i chłodnym miejscu czyli pod zlewem :D:D:D
Dwa dni później myje 2 cytryny, wyparzam i moczę 24h w wodzie - w ten sposób pozbywamy się chemii którą cytryny były pryskane żeby przetrwać transport do Polski ;)
Na trzeci dzień od nastawienia i po upływie 24h moczenia cytryn, odcedzam zioła i w ich miejsce wkładam pokrojone w plastry (ze skórkami!) cytryny. Przed wrzuceniem cytryny lekko naciskam żeby szybciej oddały sok.
Słoik z cytrynami trafia na tydzień w wiadome miejsce - pod zlewem ;)
Szykuje syrop. 200g cukru zalewam 0,25l gotowanej, ciepłej wody.
Ze słoika wyjmuje cytryny, wyciskam z nich dokładnie cały sok. Dolewam - już zimny - syrop.
Zostawiam jeszcze na kilka dni.
Przecedzam na gęstym sitku wyłożonym ręcznikiem papierowym i rozlewam do butelek.
Nalewka jest dobra już po 2tygodniach.
Warto jednak oprzeć się pokusie "szybkiej" degustacji całości ;)
Ja zawsze odlewam małą butelkę 0,2l podpisuję i chowam w wiadomym tylko sobie miejscu ;)
Moje pierwsze nalewki mają już 3lata.
Pozdrawiam! I smacznego!
PS Planuję nalewkę z lawendy, jak macie sprawdzone przepisy to proszę o porady jak wy je robicie.
poniedziałek, 8 lipca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)