wtorek, 10 lipca 2012

Lipcowy upał mi nie straszny...

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Chyba to już jest koniec moich wakacji...
Dzisiaj jest zdecydowanie chłodniej niż przez ostatnie tygodnie, szkoda ;/ bo miałam super wakacje... w domu ;)

Jak co roku nigdzie nie wyjadę, ale robię co mogę by w domu mieć moją "małą Toskanię" ;)

Dzięki upałom ostatnich dni i małemu basenowi w ogrodzie czułam się jak na prawdziwych wakacjach!
Nie tylko ja, ale cała nasza rodzinka.

Z samego rana basen! och! super sprawa!
Latanie w stroju kąpielowym po domu, obiadki lekko strawne, do tego grillowanie dzień w dzień i pochłanianie słonka "całym ciałem :D:D:D

Szkoda że to już koniec :(

W ogrodzie zakwitło co nieco mimo mrozów w maju, najbardziej cieszą mnie dwie z ośmiu róż które przetrwały. Jedna właśnie kwitnie, druga zbiera się do kwitnienia ;)

Pozdrawiam!






5 komentarzy:

  1. ja tylko też na parę dni wyjadę - jak wypali pomysł bo niestety pracy zwodowej dużo ... a jak mam już dzień urlopu to i 4 liter nigdzie nie chce się ruszać

    OdpowiedzUsuń
  2. wcale się nie dziwię...
    jak człowiek zmęczony to nawet na "zabawę" nie ma ochoty... po prostu chce poleżeć

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. och tylko pozazdrościć tej małej Toskanii i róże ! róże! pozdrowionka przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  4. czasem takie wczasy w domu zapewniaja więcej relaksu niz podróże
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już po wyjeżdzie.. odpoczęłam od codzienności ale też mam ogród- mniejszy pewnie niż Ty- ale rozumiem bardzo dobrze jak cudownie przebywać na świeżym powietrzu w pieknym otoczeniu:-) a moją wygraną pochwaliłam się na blogu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)