piątek, 26 sierpnia 2011

Jabłka z ryżem - wersja nr 2

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Po przyjęciu uwag do ostatniego wykonania ryżu z jabłkami doszłam do wniosku że:
- ryż potrzebuje więcej mleka
- jest go za dużo
- jest za mało rozgotowany
- zdecydowanie bez smakowo wyszedł
- jabłek było za mało

Dlatego dzisiaj wersja nr 2 ;)
Myję tylko 1 szklankę (porządnie) ryżu pod bieżącą wodą, do garnka wlewam 1 szklanke wody i 3 szklanki mleka 3%, dodaję 1 płaską łyżkę cukru, 1 płaską łyżkę cukru waniliowego, szczyptę soli, cynamonu i 3 goździki, małą garść rodzynek. Po zagotowaniu, cudnie pachnącego wywaru dodaję ryż. Gotuję bez przykrycia 25min.
Pod przykryciem trzymam kolejne 15min.



W tym czasie tnę na kawałki, skrapiam cytryną i zasmażam na odrobinie wody 1,5kg jabłek - bez skórki bez pestek. Na coś a'la marmolada ;) Pomagam mu tłuczkiem do ziemniaków :D
Dodaje, ale tylko po szczypcie : cukier , cukier waniliowy i cynamon z 2 ziarnkami goździków.
Wszystko pod kontrolą żeby nie przesadzić z dodatkami !!!

Nie ma co przesadzać z cukrem, bo po zasmażeniu w piekarniku znowu go dodam!

Czekam....
Czekam...

Jeszcze trochę czekam...
Aż mi się to wszystko dobrze usmaży na bardzo "ciapato" :D

Masełkiem nacieram naczynko żaroodporne - delikatnie, bez przesady, bo nie o smak masła a o nie  przypalenie ryżu tu chodzi ;)

I nakładam kolejno:
Ryż - jabłko - ryż
Ryż na początku i na końcu - ilość warstw - bez ograniczeń! :) Ale z tej ilości, przy moim "naczynku" 3 warstwy to w sam raz, najczęściej daje się 5.

Teraz do piekarnika, na jakieś 10-15 minut na 170' aż się z lekka przyrumieni po wierzchu.

Nim się upiecze, wyjmuję 30% śmietankę z lodówki i ubijam z 1 łyżką cukru - tak powstaje bita śmietana.

Ucieram na tarce czekoladę...
Nie mogę córce podać lodów, ale mogę mężowi...
Na talerz nakładam:
kwadracik ryżu z jabłkami, dodaje 2 gałki lodów, polewam ubitą śmietaną,  2 łyżeczki ajerkoniaku i posypuję odrobinkę startą czekoladą, dodaje owoce - tu jagody (borówki)... bo aktualnie takie mam.

Zasadziłam sobie taki krzaczek borówki amerykańskiej i co podejdę do krzaka to zrywam około 1/4 kg za każdym razem. W sezonie mam około 2,5 do 3 kg jagód. Prawie do deserów ;)
Teraz ma już z 1,5 m wysokości! I całkiem przyzwoicie owocuje. Chyba dosadzę bo chce mi się zapraw na zimę. ;)


Obiad - marzenie :D:D:D
Smacznego!
http://www.stylowy.sklepna5.pl/

7 komentarzy:

  1. czy dopuszczasz wersje z innymi owocami?? te napewno zrobie w najblizszym czasie :) wygladaja nieziemsko!
    pozdrawiam i zapraszam na swoje candy

    OdpowiedzUsuń
  2. litości!!! 12 w nocy, a Ty mi tu takie przepisy podajesz, że o mało co nie padłam, ależ to musi być pyszne :)))
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pięknie i pewnie smakuje wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chcę Wam powiedzieć że zostało z wczoraj trochę, dzisiaj po krótkim odgrzaniu w mikrofali z bitą śmietaną i jagodami jest jeszcze lepsze ;)

    myślałam nad dodaniem zamiast jabłek brzoskwiń ;)

    ale jeszcze nie testowałam więc nie wiem jak wyjdzie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. czyli najlepiej zrobić odstawić na jedną no c i odgrzac? hehe ciekawe podejście :) a brzoskwinki ciekawe :) jutro robie z jabłkami na dobry początek.. zobaczymy jak wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to jeszcze raz ja :) chciałam podziekowac za przepis bo mi wyszło cudne! palce lizac :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie wersja nr 2 też jest super ;)

    Naprawdę wszystko jest idealnie zgrane w smaku, nie za słodkie, nie za twarde.

    Cieszę się że Ci smakowało ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)