niedziela, 8 maja 2011

Tilda Pistacjowy Strach na Wróble

Po nieprzespanej nocy, bo zaraziłam się wirusem Tilda-wcem ;) i do 3 rano mocno mnie trzymał, nie pozwalając odejść od maszyny do szycia, nareszcie moge powiedzieć:

Tilde, mam i ja!!! :D

Jestem z niej albo może z niego bardzo dumna!

Jest to pierwsza poczyniona Tilda przezemnie więc proszę o wyrozumiałość, wiadomo już bym teraz kilka rzeczy zmieniła, źle sobie ją wypchałam i inne takie które napewno zauważycie swoim doświadczonym w szyciu okiem.

Proszę was o uwagi i podpowiedzi co mam poprawić następnym razem.


Nie wiem ile tych następnych razów będzie, bo zajmuje mi to mnóstwo czasu.
Nie jestem specem od szycia, a maszyna stała zepsuta od dawna, bo nie jest to nadmiernie eksploatowany przedmiot w moim domu ;)

Oczywiście pierwszą tildą musiał być Strach na Wróble, bo ktoś musi ogarnąć i pilnować mojego ogródka i kwiatów ;)

Pistacjowy, bo tak jakoś się .... mi pasuje ta nazwa ;)

Kilka migawek z sesji w ogrodzie i idę szyć dalej ;)

Miłego dnia!

9 komentarzy:

  1. Tilda jest świetna, może nie jestem specem od szycia ale dla mnie bomba!!!;);)

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) bardzo ci dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, to pierwsze koty za płoty, teraz to już tylko może być lepiej, a jest już dobrze;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Możesz być dumna,wyszła swietnie !
    Ten wirus tild-owiec jest bardzo zarazliwy :))

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczna:)) Bardzo pomysłowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. no świetnie to może nie wyszło, ale dumna jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. super pomysł:)
    w sumie nawet nie wiem, czy są Tildy strachy na wróble?
    pierwszy Twój twór w tej dziedzinie a jaki udany... naprawdę, inwencję twórczą to Ty masz ogromną!!!
    podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jola_zola

    tak, tak są
    szablon mam z sieci, tyle że w oryginale wygląda zdecydowanie inaczej, bo ja musiałam dłuuugo dochodzić co jest co na szablonie i większość robiłam na wyczucie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)