piątek, 24 września 2010

Lawenda Oliwki - Chorwacja Hvar kolekcja decoupage z 2008r

Ostatnio klienci wrócili do kolekcji z 2008 roku Hvar Lawenda Oliwki.
Czyżby wakacje na Chorwackiej wyspie wzbudziły taką tęsknotę ?
Zobacz całą serię Hvar






środa, 15 września 2010

Malowane meble decoupage

 
Czemu nie wprowadzić na stałe malowania zestawów mebli do oferty galerii?

Do tej pory robiłam to wyłącznie na zamówienia indywidualne, myślę że czas wrzucić stałą ofertę z motywami i przedmiotami na które najczęściej robią klienci zamówienia.

Pierwszą robiłam jadalnie dla rodziny : krzesła, stół, półki,
Kolejna była sypialnia : szafa, łóżko i nakasliki czy stoliki nocne jak kto woli. Malowałam też drzwi do szafek w kuchni, i wiele innych projektów.
 

Szkoda tylko że mam tak mało zdjęć, bo nie pomyślałam o fotografowaniu zrobionych przedmiotów.
 
http://pomagamweronice.blogspot.com/p/moja-historia.html
 

sobota, 11 września 2010

"Pith of Africa" z Nairobi (Kenia) TKB Oświęcim 2010

Co roku staram się być przynajmniej na kilku koncertach folklorystycznych, organizowanych w ramach Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Najbliżej mam do Oświęcimia więc tu właśnie oglądam występy folkowych kapel nie tylko Polskich ale dosłownie z całego świata.

W tym roku 3 sierpnia 2010 gościem była kapela "Pith of Africa" z Nairobi (Kenia).

Zrobili na mnie ogromne wrażenie, i natchneli do wykonania kilku nowych projektów w pracowni.

Występ trwał godzine ale jak to zwykle bywa gdy coś nas ekscytuje, zleciało jakby trwało 5minut.

Na finał zaśpiewali piosenkę waka waka Shakiry, oficjalnego kawałka tegorocznych mistrzost w piłce nożnej.

Było super!
Publiczność bawiła się wybornie!

Impreza jest cykliczna, co roku zaczyna się w ostatni weekend lipca, jak będziecie mieć okazje to wam polecam. Akcja jest w kilku Beskidzkich miastach, i trwa tydzień.

Codziennie są po 4-5koncertów, wstęp wolny.

Nieskromnie dodam że sama kiedyś występowałam, wiele lat temu jak jeszcze uczyłam się w Makowie Podhalańskim i miałam okazję być członkiem folkowego zespołu.
 
 
 
 
 


Fajną sprawą było też to że członkowie zespołu przywieźli ze sobą z Kenii swoje rękodzielnicze wyroby. Nie będę ukrywać że najchętniej kupiła bym wszystko! :)
No ale rozsądek podpowiedział mi że niestety muszę zdecydować się na tylko jeden przedmiot.

Mieli ze sobą np super sandały.
Z rzemykami na łydkę i koralikami na paskach.

Super sakiewko-torebki, w typo Kenijskim stylu ;)

Dużo było drobnicy wykonanej z drzewa i kości bawołu. Wisiorki, koraliki, breloki do kluczy i mnóstwo różnych różności.

Ostatecznie kupiłam zawieszkę na rzemyku w kształcie tykwy, zrobioną z drewna.

Zakup był pocieszny ponieważ nie ma co ukrywać poliglotą nie jestem i nie znam Kenijskiego, a mój angielski jest nieco tylko lepszy od "ja być z Polska".
Mój sprzedawca władał angielszczyzną w iście podobnym stylu co ja, ale od czego mamy ręce ;)

Rozbawił mnie Polskim: "złotych" w sensie że coś tam kosztuje tyle i tyle złotych, nawet by mi do głowy nie przyszło że tak to można wymawiać ;)

Na koniec powiedział mi " Do widzenia" i to już miał opanowane do perfekcji.

Tak więc po tegorocznym TKB opócz miłych wspomnień, natchnienia do pracy i pomysłów na nowe przedmioty w stylu etno, została mi mała drewniana tykwa z Kenii.



Więcej moich przedmiotów etno znajdziecie w galeri na http://www.stylowy.sklepna5.pl/

A na koniec wrzucam piosenkę Shakiry którą śpiewaliśmy na "dowidzenia" ;)