Bardziej zamieszać się już nie dało ;)
Mój szary salon stał się tłem dla kontrastujących ze sobą brązów i błękitów.
Po odnowieniu, zniszczony parkiet stał się prawdziwą perełką z bukowego drewna, daje mnóstwo ciepła wnętrzu i ciesze się że nie wymieniłam go na panele. Zrobiła bym ogromny błąd!
Nie dość że jakość jedna z drugą jest nieporównywalna, to jeszcze wydała bym całe oszczędności na owe panele.
A tak, to co zostało poszło na nowe dodatki.
Niewiele osób jest zwolennikiem łączenia niebieskiego z brązem, ja uwielbiam ten kontrast.
Jak zobaczyłam w markecie zasłony w tym właśnie zestawieniu musiałam je mieć!
Od zasłon się zaczęło i poleciało dalej...
Niebieskie kwiatki w brązowych wazonach, poduszki na fotelach itd...
Kolejnym kontrastem są nowoczesne srebrne detale; lampki, karnisz, uchwyty i nóżki w meblach, na tle stylizowanych na rustykalne przedmiotów.
Najbardziej kontrastuje klosz lampy z całą resztą - z moimi osłonkami z rolek toaletowych :D :D
Pomysł pomalowania drewnianych półek pod stare kolumny uważam za trafiony. Drewno w tym miejscu było by silnym akcentem a tak zlewa się ze ścianami.
Zdjęcia nie oddają faktur a kontrast tynku, cegieł i gładzi plus drewno podłogi i paździeżowe szafki są równie "odważne" :D w zestawieniu.
Można powiedzieć że nic tu do siebie nie pasuje i wszystko jest z innej bajki...
I chyba właśnie dlatego bardzo lubię ten pokój!
Cała ja :D
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze! ;)