poniedziałek, 17 października 2011

Kozaczki z biedronki - moda na zimę 2012 prosto z Pamiątkarni ;)

http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Witam!
Jestem podwójnie szczęśliwa, bo po kilku dniach okropniastego przeziębienia udało mi się go pozbyć!
To raz.
A dwa.
Kupiłam sobie kozaczki na zimę...
W Biedronce, a jakże :D
Dałam za nie całe 29pln.
Moją rozpaczą był fakt że są popielate - a ja nie posiadam absolutnie nic w tym kolorze ;/
I brzydkie do tego i już po szale sprzed kilku lat na ten model.
Ku mej radości po szybkim przeglądzie netu okazało się że nie jest aż tak źle, bo nadal są chętni do produkowania i noszenia owego modelu butów ;)
Popiel poza tym okazuje się być kolorem tego sezonu, do tego wszelkiego rodzaju frędzle i miśki też.
Ja w góry w nich nie pojadę więc zdecydowałam się je co nieco "zmodyfikować" na styl miejski ;)
Same oceńcie co z tego wyszło...

Tym czasem jeszcze na szpilkach.
A to nie koniec ;)
Bo mam w domu zamsz który mogę przerobić i na frędzle i na paski, a w sklepie widziałam sztuczne kudłate długie futerko którym można obszyć dodatkowo buty :D:D:D a owe są hitem w obecnym sezonie ;)
Tak więc po małych przeróbkach totalnie niemodnych kozaczków może uda mi się choć co je podratować ;)

Pozdrawiam!






9 komentarzy:

  1. to sa te a'la eskimoski :D swietnie wygladają. wstążka boczna wyglada rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po modyfikacji są dużo lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię prostotę tych butów:)))spodnie do środka,szary szal na bluzę i żadne zimno ani niewygody nie straszne:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,chyba polecę do Biedronki na zakupy

    OdpowiedzUsuń
  5. i właśnie to jest fajne w tych butach!
    mogą być zupełnie proste i totalnie zwariowane - w zależności od naszego widzi mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kochana ten model jest caly czas na topie:-)
    w zeszlym roku zime przechodzilam w takich kozakach w koleze bezowym tez z biedronki, a w tym roku zaczynam juz biegac w takich czarnych tym razem z lidla:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. w Lidlu wiem że znowu mają być pod koniec miesiąca - widziałam gazetkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja się przyznam, że kupiłam sobie oryginalne emu na allegro barrdzo okazyjnie. Sprawdziłam w sklepie ten model kosztował 499zł ja kupiłam go za 200. Strasznie się z tego cieszyłam bo jako zmarzluch postanowiłam, że zaoszczędzę na takie prawdziwe emu albo ugg. Drugi sezon w nich śmigać będę i kocham je:) Przetestowałam też właściwości wełny z australijskich merynosów czy naprawdę latem chłodzi chodząc w nich przez cały dzień po podwórku (wyjść za ogrodzenie śmiałości nie miałam, ja nie wiem jak ci celebryci mogą je nosić w upały - to tak dziwnie wygląda) i faktycznie noga bardziej grzała mi się w sztucznych balerinach niż w futrzanych butach do połowy łydki.

    OdpowiedzUsuń
  9. :D łoł, za taką kase miała bym ...??? 14par?
    Niech by mi tak wytrzymała każda para tylko jeden sezon to ...:D:D:D Przy zdzieraniu ostatniej wróciła by na nie moda :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)