wtorek, 23 sierpnia 2011

Krwista kuchnia czyli mordowanie pomidorów na domowy przecier ;)


http://www.stylowy.sklepna5.pl/
Dzisiaj moja kuchnia przypominała pole bitewne, bardziej niż kiedykolwiek indziej, a nie jedno widziała ;)

Wszystko to sprawiła cała rzesza pomidorów przeznaczonych na domowy przecier.






Po ekscesach w szpitalu i nadmiernych sterydowych dawkach córka potrzebuje dużych ilości witaminy K czyli potasu. Dużych ale łatwych do wydalenia z organizmu!




Bo nadmiar potasu przy chorych nerkach jest równie niebezpieczny co jego niedobór!!!!
Z każdych 6 pomidorów ( kilogram) wyjdzie nam około 220ml przecieru.
 
Pomidory możecie wybrać w dowolnym kolorze i gatunku, zawsze z 1kg wyjdzie 1/4 gotowego przecieru jednak inna w smaku.
Najlepszy jest przecier bez dodatków.
Dlaczego?
Bo później możecie zrobić z niego co wam się żywnie podoba, dodając odpowiednie do tego składniki.
Nadmienię że surowy pomidor ma mniej potasu niż przetworzony!
Lepiej wypić sok z pomidora lub np spożyć taki przecier, aby zaopatrzyć maksymalnie organizm w witaminę K, niżeli zjeść go na surowo. Przy obróbce dochodzi bowiem do kilkukrotnego wzrostu potasu w potrawie - dlaczego? nie mam pojęcia - bo chemikiem ani diabetykiem nie jestem ;)

Plusy dodatkowe:
- idealna sprawa przy odchudzaniu,
- zapobiega nowotworom,
- obniża a raczej normuje ciśnienie tętnicze krwi,
- bogaty w potas - oczywiście !

I szybko, jak to robię - odrazu dodam że polecam zrobienie kilku słoiczków na zimę.
Pomidorki myję, obieram ze skórki - kupiłam sobię specjalny nożyk do pomidorów i jestem z niego bardzo zadowolona, kto go nie posiada, nich natnie skórkę na cztery, zaleje wrzątkiem potem wrzuci do wody z lodem, skórka sama odejdzie.
Kroję pomidory na kawałki i wyłuskuje z grubsza pestki.
Na patelni gotuję troszkę wody, wrzucam pomidory i smażę do miękkości - albo duszę?
Dodaje szczyptę soli, pieprzu, cukru i ostrej papryki.
Mieszam i czekam aż nieco odparuje woda.
Wszystko trwa około 15-20min.

Później przecieram przez sitko.
Gorący przecier wkładam do wyparzonych słoików, zostawiam około 1cm od góry wolnego miejsca, zakręcam i wekuje - przez około 15-20min, (w garnku na dnie kładę ścierkę, wody leje "pod nakrętkę" słoików i gotuje wodę ze słoikami  na minimalnym ogniu)

Tyle!

Później i zupę można zrobić, i leczo, i spageti, i co tam nam do głowy przyjdzie ;)

Pozdrawiam!
I życzę DUŻO zdrowia dla Was i dla rodzinki ;)

 

12 komentarzy:

  1. pysznie wygladaja twoje słoiczki :) ja walczyłam w zeszłym tygodniu z malinówkami :) teraz dojrzewaja by w srogie mrozy zjesc :)

    pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno będzie smaczny. Dziś zerwałem duże wiaderko pomidorów koktajlowych. Też będzie przecier, ale ze skórkami i przez maszynkę do mięsa. Zimą smakuje z cebulą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. też robimy tony pomidorów w każdej postaci na zimę, jako wielbiciele kuchni włoskiej i pomidorów ;)),cała rodzina przy tym pracuje i idzie robota że hej :))
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest fajne i stare technologicznie urządzonko, tzw, przecierak. Kręci się tylko korbką a wszystko co trzeba przechodzi przez sito, to co do wyrzucenia zostaje u góry. Kilogram pomidorów można pokonać w minutę. Kilka lat temu trochę kosztowało, obecnie jest bardzo tanie. Można również przetrzeć ser, ziemniaki itp.

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze do tego (bo teraz luknęłam na zdjęcia) pomidory wystarczy sparzyć nie trzeba obierać ze skórki (ona zostanie na sicie).

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno pyszny! Życzę smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniammmmm aż mi się zachciało spaghetti :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmmm kuszący jest ten przecier :) chyba skorzystam z twojego przepisu i sama taki spróbuję zrobić. Ciekawe z jakim skutkiem ;)
    Pozdrawiam i życzę zdrowia córce. Oby to wszystko szybko się skończyło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomidorki w kazdej postaci:))))Ale najbardziej te prawdziwe różowe malinówki:))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupka z takim przecierem jest rewelacja!

    Kupny niech się chowa po półkach sklepowych!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tak z innej beczki - zakochałam się w tych prezencikach masajskich <3 cudowne! ach... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. :) dzięki,

    mam tego więcej, nie tylko z kobietami ale i z mężczyznami i w panterkę i wogóle ;)

    zaglądałam do ciebie na bloga i do twojej czekoladowej rodzinki ;)

    pozdrawiam całą ekipę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)