Upał już jest, a ma być jeszcze cieplej do 34' we wtorek.
A jak najlepiej spędzać czas w taką pogodę?
Wiadomo na plaży!
A jak się nie może wyjechać na tą plażę?
To się ją robi przy domu!
:D:D:D
Te moje pomysły mnie kiedyś wykończą!
Czym innym jest chcieć zrobić sutasz czy koszyk z papierowej wikliny, a czym innym prywatną plażę! :D
Problem w tym, że mam wspaniałego męża! :D:D:D
Że też on zawsze spełnia moje zachcianki?! :D:D:D
Przeglądając wasze blogi znalazłam kilka inspiracji, i podzieliłam się nimi z moją drugą połówką.
Nie bardzo wykazywał zainteresowanie moją opowieścią ;) ale zadał najważniejsze pytanie: to co mam zrobić?
W sumie nic takiego: wydarniować ziemie i zasypać piaskiem :)
I tak przez kilka godzin, na okropnym upale i prażącym słońcu najpierw kilofem, potem łopatami, a na samym końcu rękami na kolanach do taczek wrzucaliśmy darnie.
Przekopaliśmy kwadrat wielkości prawie 5m kwadratowych!!! Piasek wsypiemy po niedzieli.
Dzisiaj się nie ruszam! Dłonie, nadgarstki wszystko mnie boli!
Ale...
http://www.stylowy.sklepna5.pl/ |
Będę mieć prywatną plaże :D:D:D
Na tym kwadracie z piasku postawimy okrągły basen - basenik właściwie ;) na trawce leżaki i "prawie" jak w "Słonecznej Italii". Przyda się odrobina fantazji, ale tej mi nie brakuje :D:D:D
Ktoś mi powiedział - ktoś bliski, ze zmarnowałam dzień sobie i mężowi, bo w tym czasie można było zrobić coś pożytecznego.
Ja mam do pomalowania ściany w kuchni, a drugie pół sam robi klatkę schodową, która teraz wygląda okropnie, teraz trwa już miesiąc, ale nikt nam nie pomaga....
Właściwie pomaga, przyjechał kilka razy kolega i zakładał kable i podłączał prąd.
Ta uwaga, ze względu na mój rozsądek i świadomość że to prawda, nieco zepsuła moją radość z prywatnej plaży ;(
Ale humor poprawił mi mąż słowami: jak będzie lało to popracujemy w domu, skoro jest słońce całą energię możemy włożyć w ogród.
Dzisiaj robimy kociołek z kwaśnicą ;)
Udanej niedzieli!!!
Pomysł z plażą jest rewelacyjny, a czas na przygotowanie jej- wcale nie zmarnowany. Czekam na fotki już gotowej :P
OdpowiedzUsuńNigdy czas poświęcony na to co nas cieszy nie jest stracony. Gdyby tak podejść to po co ci ogród, decupage, sutasz itp. marnujesz tyle czasu, a mogłabyś zrobić "coś pożytecznego". Piękna przestrzeń wokół nas ma wielki wpływ na nasze samopoczucie, nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
OdpowiedzUsuńTwój mąż ma racje - cieszcie się latem, zielenią, a roboty wewnątrz zostawcie na okres jesienno-zimowy.
Fajny pomysł ! nie uważam ,żeby czas przeznaczony na jej wykonanie był zmarnowany ,ciekawa jestem bardzo jak bedzie wyglądac gotowa :)
OdpowiedzUsuńpomysł zaskakujący, oryginalny. Skoro plażą jest w Paryżu, to i może być prywatna przy domu:)
OdpowiedzUsuńBardzo wam dziękuję!
OdpowiedzUsuńNaprawdę urobiłam się przy tym, i zamiast się cieszyć to myślałam o niepomalowanych ścianach...
bez sensu... teraz myślami jestem już przy zasypaniu piaskiem i laniu wody do basenu ;)
co tam, mój czas, moja plaża, moje ściany ;)
e tam... jaki zmarnowany czas.... przecież zrobiliście coś pożytecznego, dla Was, dla waszego domu a przede wszystkim dla przyszłego waszego relaksu...
OdpowiedzUsuńgłowa do góry:)
Twój komentarz w końcu się zapisał, ale nie wiem dlaczego miałaś takie problemy... mój blog, moje konto na blogerze ostatnio przeżywa jakiś poważny kryzys...
również pozdrawiam:)
Prywtna plaża, widac, że masz głowę pełną pomysłów i nie przejmuj się co mówia inni, tylko spełniaj swoje male marzenia:))) Cudownie w takim sloneczku pochlapać się wodą a jeszcze piasek, normalnie nic wiecej do szczęście nie potrzeba:))
OdpowiedzUsuń