poniedziałek, 9 maja 2011

Pistacjowy królisio czyli moja druga lala tillda

Kolejny mój tilldowy bohater, to pistacjowy królik.
Zajął mi całą niedziele, ale to nic, warto było ;)
Popełniłam jeszcze jednego, oczywiście się nim pochwalę, a co! tylko zrobie zdjęcia.

Tymczasem kończę z przykrością moje zabawy z maszyną bo decoupage wzywa, zamówień mam mnóstwo i wszystkie na wczoraj :D jak zawsze.


Króliki już poszły swoją własną drogą, w dobre ręce więc nie jest mi żal się rozstawać.
Stracha nie oddam,
raz że był ten "pierwszy" 
dwa że robiony od początku dla mnie ;)

Jak tylko znajdę czas napewno wrócę do zabawy z tilldowymi lalami, bo jestem nimi zachwycona!
Dziwi mnie że są od tak dawna w sieci a ja trafiłam na nie dopiero teraz.

Chciała bym zrobić też taką typową lalkę panią tillde ;) może w sobotę mi się uda.
Jak już wiem o co chodzi, i co z czym się szyje to drugiego królika zrobiłam w niecałe 2 godziny.
Zatem, nie jest źle ;)

Pozdrawiam i udanego wieczoru życzę !




12 komentarzy:

  1. Jak to mówią: praktyka czyni mistrza! Króliczek sliczny, pieknie ubrany:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ;)

    starałam się nie przesadzić, ale chciało mi się kolorów w królisiach które najczęściej widuje białe albo beżowe ;)

    więc mój jest zielony ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny króliczek i w takich pięknych kolorkach. Uwielbiam króliczki i to wszystkie;-))) A mojego Zygmusia najbardziej;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetna!!!Podziwiam twoją staranność i dokładność! Naprawdę "dobra robota":):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wyszedł,ubranko ma śliczne ! widac ,że " masz do nich rękę " :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteście bardzo miłe
    dziękuję !

    może nie tylke rękę co serce ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! śliczny, apetyt rośnie :) w miarę jak coraz lepiej i szybciej się szyje :), przyjemne uczucie, tez muszę popełnić swoja pierwsza Tildę czy coś w tym rodzaju :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest dokładnie tak jak mówisz ;)
    Mam milion pomysłów na kolejne ale czasu! czasu mi dajcie!

    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ;)

    wzbudziła ogromne emocje jak ją przekazywałam, ten kolor sprawia że jest naprawdę "przytulaśna".

    W którymś momencie przestraszyłam się że mała się rozpłacze z emocji i zamiast uśmiechu mój królik wywoła łzy u dziecka.

    A potem bałam się że jej głowe urwie, bo tak ją ściskała ;) ale wszystko dobrze się skończyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. och jakie to słodkie!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! ;)