niedziela, 27 marca 2011

Przyszła wiosna 2011 !!!



Przestawiliśmy tej nocy zegary na czas letni. Dzisiaj spaliśmy krócej, odzyskując godzinę poranka ;)
Zegar z serii Kobiety Retro.
Wiosna! Coraz większy ruch w ogrodzie.
Co prawda śnieg jeszcze leży gdzie niegdzie, ale w powietrzu i na ziemi widać nadchodzącą dużymi krokami wiosnę.
Zasadzone w jesieni cebulki kwiatów już przebiły ziemię. Dwa dni temu pierwszy raz w tym sezonie podsypałam nawozami róże i rabaty z tulipanami, żonkilami i hiacyntami.
Mocno przyciełam krzewy, które przez trzy lata robiły co chciały i zaczęły w końcu sobie przeszkadzać nawzajem.
Podjęłam się też walki z mszycami które paskudnie ogołociły mi kalinę i jaśminowca w zeszłym roku.
Spryskałam bardzo ambitnie krzewy, wygrabiłam do zera liście. Mam zamiar dodatkowo posadzić nagietki i pryskać roztworem wody z czosnkiem przez całą wiosnę. Liczę że się uda. Kalina wygląda pięknie kiedy pojawiają się ogromne białe kule kwiatów. Niestety żarłoczne mszyce ogołacają ją niemal do łysych gałęzi, zostawiając pojedyncze listki. Czarne gromady mszyc przylepione do gałęzi wyglądają ochydnie i nieprzyjemnie. Poza tym mam wrażenie że to musi boleć biedne drzewko, być tak zjadanym żywcem. :D

Róże posadzone w zeszłym roku - odpukać - wyglądają zdrowo. Mam pewne obawy co do jednej z nich. Nie wygląda za dobrze, ale mam nadzieje że się pozbiera. To jedna z tych w porcelanowo-łososiowym kolorze. Będę stanowczo niezadowolona jak nie odbije. Nie dość że była droga, powinna być piękna (zgodnie ze zdjęciami w ofercie producenta), to jeszcze zajmuje środkowe miejsce w mojej pergoli. No i nie chcę inne w tym miejsu.
Dobierałam róże w odpowienich kolorach, żeby kwitnąc tworzyły głębię w przestrzeni, nie tylko kształtem ale i kolorem.
Zastanawiam się nad zasadzeniem łubinu, malwy i lawendy na całej długości pergoli z różami. Mam czas do zastanawiania się do jutra, bo jutro będziemy ogradzać całość kamieniem. Niestety mój pomysł z drutem i wstązkami nie zrobił specjalnie wrażenia na psie, który uparcie spacerował (w sensie biegał) po posadzonych cebulkach i "znaczył" swoje terytorium :)
Tak wyglądały żonkile jeszcze tydzień temu:
A tak wyglądają dzisiaj, przybyło około 11cm

W zupełnie innej części ogrodu, pod drzewami kwitnie kilka krokusów i przebiśniegów.
Trzymam je w małych doniczkach wkopanych w ziemie, z obawy że zainteresują się nimi nornice.
Na krzewach pigwy pod którą rosną widać już pączki kwiatów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! ;)