piątek, 20 sierpnia 2010

Zdjęcia ślubne i fotoksiążka

Mam niby urlop i nieco więcej czasu na blogowanie, chce więc opisać kilka tych najciekawszych spraw które mi się przytrafiły ostatnio.

Niby urlop bo od poniedziałku codziennie wraca do mnie po kilka paczek od klientów z adnotacją " nie odebrano w terminie", w czasie kiedy ci sami klienci dzwonią do mnie i piszą e-maile z zapytaniem o przesyłkę.

Istne szaleństwo.

Większość czasu z mojego urlopu spędzam zatem na poczcie, wypisuje reklamacje i odsyłam paczki ponownie. Atmosfera pierwszego tygodnia dość nerwowa, ale licze na jej pozytywny finał.

Najbardziej przytłoczyło mnie zamówienie, które zrobiła pewna babcia z zagranicy dla swojej ukochanej wnuczki w Polsce, prosiła o szybką realizację zamówienia, bo to na prezent.

Ja czym prędzej z paczką na poczte, a paczka we wtorek wróciła: "avizowano dwa razy, zwrot do nadawcy".

Takich sytuacji mam kilka, to tylko jedna z historii które mam nadzieje, jednak zakończą się pozytywnie.

W połowie czerwca, w te największe upały robiłam amatorsko zdjęcia na ślubie znajomych.

Jakość mojego aparatu nie była wstanie "pokonać" ciemności jaka panuje w kościele, i bardzo bałam się o jakość tych zdjęć. Na szczęście wszystko poszło dobrze.

Dużym plusem był fakt że Młodzi zachowywali się naturalnie, a co za tym idzie zdjęcia wychwyciły emocje jakie w tych chwilach panowały a nie sztucznie uśmiechniętych ludzi stremowanych faktem że ktoś im robi fotkę.

Najlepiej wyszedł jednak plener.

Ja tylko podrzucałam różnego typu atrybuty, typu gitara czy kieliszki z czerwonym sokiem ;) a oni swobodnie rozmawiali i spacerowali.

Po zgraniu zdjęć na płytkę postanowiliśmy zrobić małą fotoksiążkę zamiast typowego albumu.
Kilka godzin zajeło nam wybieranie poszczególnych ujęć, tak by całość zebrała się w wynikające po sobie zdazenia, a jednocześnie na stronie nie było więcej niż 3 zdjęcia. Sporo zdjęć musieliśmy pominąć, nie chcąć zrobić "bigosu" na stronach, a piękny przejrzysty album.

Ponieważ nie rozmawiałam z nimi czy zgadzają się na publikację zdjęć w necie, narazie nie wrzuce fotek, ale jak ich tylko zapytam dodam kilka na bloga.

Rozmawiałam, więc wrzucam dwie strony z fotoksiążki. Przy okazji polecam Fotoksiążkę z Cewe, ja wybrałam twardą okładkę i miękie strony. Wyszło idealnie, bez zmian kolorów i cieni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! ;)