Niby urlop bo od poniedziałku codziennie wraca do mnie po kilka paczek od klientów z adnotacją " nie odebrano w terminie", w czasie kiedy ci sami klienci dzwonią do mnie i piszą e-maile z zapytaniem o przesyłkę.
Istne szaleństwo.
Większość czasu z mojego urlopu spędzam zatem na poczcie, wypisuje reklamacje i odsyłam paczki ponownie. Atmosfera pierwszego tygodnia dość nerwowa, ale licze na jej pozytywny finał.
Najbardziej przytłoczyło mnie zamówienie, które zrobiła pewna babcia z zagranicy dla swojej ukochanej wnuczki w Polsce, prosiła o szybką realizację zamówienia, bo to na prezent.
Ja czym prędzej z paczką na poczte, a paczka we wtorek wróciła: "avizowano dwa razy, zwrot do nadawcy".
Takich sytuacji mam kilka, to tylko jedna z historii które mam nadzieje, jednak zakończą się pozytywnie.
W połowie czerwca, w te największe upały robiłam amatorsko zdjęcia na ślubie znajomych.
Jakość mojego aparatu nie była wstanie "pokonać" ciemności jaka panuje w kościele, i bardzo bałam się o jakość tych zdjęć. Na szczęście wszystko poszło dobrze.
Dużym plusem był fakt że Młodzi zachowywali się naturalnie, a co za tym idzie zdjęcia wychwyciły emocje jakie w tych chwilach panowały a nie sztucznie uśmiechniętych ludzi stremowanych faktem że ktoś im robi fotkę.
Najlepiej wyszedł jednak plener.
Ja tylko podrzucałam różnego typu atrybuty, typu gitara czy kieliszki z czerwonym sokiem ;) a oni swobodnie rozmawiali i spacerowali.
Po zgraniu zdjęć na płytkę postanowiliśmy zrobić małą fotoksiążkę zamiast typowego albumu.
Kilka godzin zajeło nam wybieranie poszczególnych ujęć, tak by całość zebrała się w wynikające po sobie zdazenia, a jednocześnie na stronie nie było więcej niż 3 zdjęcia. Sporo zdjęć musieliśmy pominąć, nie chcąć zrobić "bigosu" na stronach, a piękny przejrzysty album.
Ponieważ nie rozmawiałam z nimi czy zgadzają się na publikację zdjęć w necie, narazie nie wrzuce fotek, ale jak ich tylko zapytam dodam kilka na bloga.
Rozmawiałam, więc wrzucam dwie strony z fotoksiążki. Przy okazji polecam Fotoksiążkę z Cewe, ja wybrałam twardą okładkę i miękie strony. Wyszło idealnie, bez zmian kolorów i cieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze! ;)