http://www.stylowy.sklepna5.pl/ |
A chwalić chcę się moją łazienką, która została odremontowana ponad 12 lat temu.
I....
Moim wkładem przez ostatnie dwa dni w jej odświeżenie ;)
A pokolei ...
Kocham Toskanię !
Kocham od zawszę, o czym dziewczyny zaglądające do mnie na bloga bardzo dobrze wiedzą ;)
Kocham styl, barwy, ciepło, prostotę i przepych jednocześnie.
Dużym plusem jest fakt że kocham ją od zawsze!
Nie wiem skąd mi się to wzięło, przecież dawniej nie było tylu wspaniałych pism, nigdy tam nie byłam, a jednak poszczególne migawki czy to w tv czy prasie przykuły moją uwagę do tej krainy, i zakochałam się po uszy ;)
Marzyłam że kiedyś zrobię sobie moją małą Toskanię u siebie ;)
Los chciał że 12 może więcej lat temu musieliśmy wkońcu wyremontować łazienkę po poważnej awarii hydrauliki.
Pękła rura w ścianie i nie było już odwrotu.
Wymieniając stare rury, kupiliśmy nowe krany, umywalkę, wannę i wc.
Pamiętam jak bardzo podobały mi się surowe wnętrza wykończone tylko tynkiem.
Namówiłam męża na taki eksperyment ;)
Wiem że teraz co market to jest do wyboru do koloru, wtedy były jedynie tynki zewnętrzne.
Dlatego w mojej łazience jest położony najzwyklejszy tynk zewnętrzny, barwiony na pomarańczowo.
Obecnie nazywa się "wiejski" ;)
Płytki na ścianach, jak dzisiaj pamiętam nazywały się "Sahara" i były promowane jako płytki do kuchni ;)
Za to z podłogowymi zaszalałam!
To mrozoodporne płytki tarasowe :D:D:D
Zapłaciliśmy za nie fortunę!
No, a teraz co market.... :)
Remont pochłonął nasze wszystkie oszczędności.
Pomijam koszt materiałów które widać, to czego nie widać zeżarło drugie tyle albo i więcej!
Kucie starych płytek, częściowo "zaszpachlowanych" cementem bo odpadały w ładnym szachowym układzie, raczej na styl ruchów konika ;) kucie ścian, wymiana rur, wylewki... i co tam jeszcze!
Do tego jak widać każda ściana ma inną długość ! wysokość zresztą też ;)
Co by nie mówić mam pewność że w takim kształcie to łazienki napewno nikt nie ma! :D
Po tylu latach, nadal lubię moją łazienkę.
Ciągle ma intensywny kolor ścian, chociaż niektóre sprzęty zaczynają być "nadgryzione" zębem czasu.
Zapewne czeka nas wymiana wc, bo ukruszyły się śruby.
Krany zaczynają być "zielone" na łączeniach, a na silikonowych listwach pojawiają się szpetne, czarne zaczątki pleśni - swoją drogą może macie sposób na owe zielone coś i czarną pleśń na silikonowych fugach?
Płytki jak widać kładł fachowiec.
Przy tylu moich kombinacjach i łączeniach - na ścianach wielkość płytek, a na podłodze zachciało mi się dekorów. Nie chciałam też "cudnych" półokrągłych listew wykończeniowych na krawędziach, wolałam żeby płytki zachodziły na siebie.
Wcześniej miałam dywaniki.
Przy wannie i na desce sedesowej, i oczywiście przed wc.
Koszmar ;/
Do tego totalnie niehigieniczna sprawa.
Zdecydowałam że koniec z dywanami w łazience, dlatego chciałam ów dekor imitujący "dywanik" :)
Lampy - teraz dostępne co market - też było ciężko dokupić.
Zabawne ile się człowiek musiał nakombinować żeby coś kupić, a teraz wystarczy wypad do najbliższego sklepu i gotowe ;)
I słowo wam daje, wcale tanio nie było, przeciwnie wołali za wszystko jak za "złoto".
Ze starej łazienki zostały tylko drzwi.
Jak widać - malowane ;) prze zemnie osobiście - mają pewnie ze 40 lat :D
Tzn drzwi mają ze 40 lat, a ja je pomalowałam jakieś 20 lat temu, żeby było jasne ;)
Ponieważ cały dom muszę sprzątać non stop przez ataki kaszlu córki i żeby pozbyć się jakichkolwiek oznak kurzu po remoncie klatki, mam wysprzątane jak w muzeum :D:D:D
A to pozwala mi na zdwojony atak sprzątania w poszczególnych pomieszczeniach.
Może pomyślicie że to jakiś absurd - ale przetestowałam na innych pomieszczeniach i widzę efekty!
Postanowiłam całe dwa dni poświęcić na totalne mycie wyłącznie łazienki - jak już posprzątałam resztę domu, zrobiłam obiad i pomalowałam co nieco do galerii :D:D:D
Zaczęłam od wyrzucenia ze środka wszystkiego co dało się wynieść.
Umyłam tynki, wyszorowałam płytki - zresztą kilka krotnie bo fugi nie chcą dać za wygrane w niektórych miejscach :)
Teraz pomału wnoszę spowrotem wyposażenie, niestety niektóre przedmioty nadawały się jedynie do wyrzucenia. Pewnie by tak jeszcze stały jakiś czas, gdyby nie mój pomysł totalnego sprzątania, ale nadawać to się już do niczego nie nadawały, co najwyżej szpeciły.
Teraz jakby na nowo mebluję łazienkę.
Nabrała oddechu i świeżości.
Nie to że przedtem było brudno, ale teraz wnoszę jedynie to co uznam za warte dalszego przechowywania.
Najwięcej wyleciało kremów, szminek, starych perfum, balsamów do ciała i rupieci do włosów.
Poleciał wieszak na ręczniki i "tony" nie wiem komu potrzebnych "ozdóbek" z parapetu ;)
Wszystko mam posegregowane w koszyczkach albo pudełeczkach... ciekawe na jak długo ? :D:D:D
Jeszcze nie skończyłam, ale i tak jestem zadowolona.
Niby wszystko jest jak przedtem, a jednak inne ustawienie poszczególnych przedmiotów sprawia że jest inaczej.
Tak się zastanawiam ...
Jutro niedziela, ale co by tu robić w poniedziałek ? :D:D:D
--------------------------------------------------------------------
Mam do Was pytanie.
Nie mogę wyświetlić "STRON" na blogu.
Niby są i jak daję publikuj, to publikuje ale się nie wyświetlają.
Jak chcę dodać gadżet to mi pisze "już dodane" ;/
Wiecie może jak to zrobić żeby się wyświetliły ?
Pozdrawiam ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzejrzyj dokładnie projekt może faktycznie gdzieś je upchnęłaś a nie wiesz :) Chociaż mi też przez jakiś czas się nie wyświetlały, zostały dodane dopiero po 24h.
OdpowiedzUsuńMoże blogger zaszalał, miewa takie problemy, a za kilka godzin wszystko wraca do normy:))
OdpowiedzUsuńA co do porad "gospodarskich" ja myję fugi i kafelki na podłodze domestosem...nic tak na nie nie działa jak kilka kropel domestosa i mokra szczota ryżowa, jak już zapienisz i zasmrodzisz tym domestosem całą łazienkę, to później ze 2 razy trzeba zmyć samą wodą i wszystko aż lśni. Do zielonych "cosiów"polecam środek ze sklepu biedronka, opakowanie łudząco podobne do Cilit Bang, takie mocno różowe z 'psikaczem'. Środek przeznaczony do kamienia i rdzy, a ja tym myję i łazienkę i kuchnię, pachnie octem, ale usuwa wszystko co niepożądane:)więc zdecydowanie polecam...
A w poniedziałek, bo ja wiem... zmień dizajn drzwi 'a la maroko' na coś bardziej toskańskiego!
Podoba mi się Twoja łazienka i jej zdecydowany kolor!
Śliczna łazienka, duży plus za ciepłą kolorystykę, no i te drzwi własnoręcznie malowane, świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńteż polecam domestos na fugi ,jest niezawodny .A na zielone paskudy, srodek z Lidla -W5 . W miarę dobrze dziala ,a nie jest drogi.
OdpowiedzUsuńFajna Wasza lazienka!!!
A take porządki są czasem potrzebne ,bo można pozbyć się duzo duperelków ;),ktore zalegają niepotrzebnie :)
Ładnie wygląda Twoja łazienka. Też lubię takie kolory. Są ciepłe i uniwersalne. Zawsze modne.
OdpowiedzUsuńŁadniutka :)
OdpowiedzUsuńBardzo cieplutka łazienka:).Mam ten sam problem bloggera i kombinuje z godzinami i jakoś wskakuje
OdpowiedzUsuńco do wyświetleń stron - nic nie mogę wymyślić ;(
OdpowiedzUsuńchyba coś zrobiłam nie tak na początku i teraz już nie mogę ich dodać....
co do fug na podłodze - mówicie że jedziecie po płytkach domestosem i pięknie wam brud schodzi, a od dawna tak robicie?
Pytam bo moja babcia przez jakieś 3 lata właśnie tak czyściła fugi i zdarła szkliwo z płytek - teraz wygląda to fatalnie, boje się że "przedobrze".
Może rozrobić domestos z wodą i jechać np szczoteczką do zębów jedynie po fugach????
Nie mam ich dużo więc powinno mi to szybko iść.
Co do pleśni jest ponoć coś w Lidlu, coś co działa rewelacja i nie jest drogie może chodzi właśnie o W5 ?
Te zielone narośle to tam mam gdzie ciągle "podchodzi" woda. Właściwie w dwóch miejscach na jednym i na drugim kranie, na śrubie łączącej kran z tym poprzecznym elementem co na bokach ma kurki od ciepłej i zimnej wody.
Polałam jeden domestosem i zielone zeszło ale razem z tym "srebrnym". Został taki jakby "odprysk" - nie wiem jak to nazwać, w miejscu gdzie było zielone :/
Chyba korozja była dość głęboka i dlatego.
Wstawiłam już ratanowy regał, zostało mi poukładanie kosmetyków i innych rzeczy. Wywaliłam prawie połowe worka na śmieci zbędnych albo po terminie kosmetyków.
Napisałam o Toskanii bo bardzo chciałam żeby łazienka miała taki klimat, jak pisałam powstała dawno temu i więcej w jej robieniu było wyczucia niż konkretnej wiedzy o tym stylu ;)
A dlaczego SPA?
bo mam drugą łazienkę z prysznicem i to z niej na co dzień korzystamy. Tą mają do dyspozycji goście.
Ale mam mate z hydromasażem i ozonowaniem, kupiliśmy dla Weroniki dawno temu na rozkurcze mięśni.
I jak mam czas, czyli bardzo rzadko ;)
ustawiam sobie zapachowe świece, wkładam matę i sypię sól do kąpieli, za zwyczaj mleko z miodem.
Czas jednego zabiegu to 15 minut, ale można ustawić czas też na 30.
Rewelacja!
Po takiej kąpieli czuję się jak nowo narodzona, odrazu wracają człowiekowi chęci do życia! ;)
Aga, ja wlasnie tak zaprawilam jedną baterię . Domestos za silny i zeszla ta srebrna powloka :/ . W5 nie dziala tak inwazyjnie ,więc moze jak będziesz w Lidlu przy okazji ,to rzuć okiem i dokonaj zakupu. Niedrogie to ,a moze i u Ciebie się sprawdzi. Co do czyszczenia ,to wlasnie same fugi czyszczę malą szczoteczką, lub szczoteczką do zębów. Kiedyś jeszcze w dawnych czasach ,gdy nie stać mnie bylo na Domestos, to używalam pasty ''Sama '' -kojarzysz może ? Też działała dobrze, tylko trzeba było uważać wlasnie by nie zedrzeć kafli.
OdpowiedzUsuńA co do kafli na podlodze ,to roznie ,czasem myję wodą z płynem ,czasem wodą z Ajaxem - bardzo ladnie pachnie,i w miarę czyści, ale szukam tanszego odpowiednika, bo ten trochu drogi jest.
Nooo ,taką kąpiel jak czlowiek sobie zaserwuje ,to energii nabiera, to prawda ! :))
Też lubię ciepłe kolory ,a po Twoim poscie dziwnie nabrałam ochoty na gruntowne porządki :)
OdpowiedzUsuń:D:D:D
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę...
skoro już poświęciłam tyle czasu na sprzątnięcie całego tego kosmetyczno- kurzowego bałaganu, to wkońcu mamy niedzielę i może by się tak zrelaksować w bąbelkowej kąpieli ? :D
Piękna łazienka :) a taka kąpiel z matą to musi być marzenie :)
OdpowiedzUsuńJa do fug też używam domestosa, ale do samych fug nie na całe kafle i nic się nie dzieje. Polecam również ten różowy środek ze spryskiwaczem z Biedronki. Jest rewelacyjny, są dwa rodzaje z innymi kolorami spryskiwaczy i używam oba REWELACJA :) A kran załatwiłam tak samo jak Ty :( domestos za mocny jest :(
Buziaki :**
Byłam dzisiaj w Biedronie i specjalnie patrzyłam ale nic różowego w sprayu tam nie było, było tylko coś na tłuste plamy i w białej butelce ale to mam z ajaxa - dałam się naciągnąć ;/ :D
OdpowiedzUsuń