http://www.stylowy.sklepna5.pl/ |
Produkcja nalewek w tym roku już rozpoczęta ;)
Po raz trzeci powstają naleweczki w mojej kuchni, jednak dzięki małemu ale jednak doświadczeniu mam jakieś tam wyobrażenie o tym co powstanie.
Mam też moje własne proporcje owoców, alkoholu, wody i cukru.
I tak, bez względu na dodawane owoce stosuję miarę:
- 0,5 L spirytusu 96% rozrabiam z 0,3L zimnej, przegotowanej wody - aby uzyskać odpowiedni dla moich upodobań roztwór alkoholowy.
- na 1 kg owoców przeznaczam 2 szklanki cukru.
- na 0,5 kg owoców 200ml rozrobionego spirytusu.
W praktyce wychodzi to tak, do słoika wrzucam około 1kg owoców np. gruszek, zasypuje je 2 szklankami cukru i zalewam 400ml alkoholu.
Owoce myję i tnę na małe kawałki, zasypuję cukrem stawiam w słonecznym i ciepłym miejscu, przykryte szmatką, na 24h. Po tym czasie zalewam alkoholem, szczelnie zakręcam i odstawiam w ciemne i ciepłe miejsce na 6 tygodni.
Mam już Melisę z miętą i cytryną, robi się: brzoskwiniówka, malinówka, gruszkówka, jagodówka.
Jako eksperyment powstaje jabłko z miętą.
Owoce jabłek zasypane cukrem czekają na połączenie z nalewem w innym słoiku mianowicie garści mięty zalanej alkoholem. Czekam tylko 3dni i połączę oba składniki, potem miętę wyrzucę i zaleje jabłka. Odstawie na 6tygodni.
Ciekawa jestem co z tego wyjdzie ;)
;)
pozdrawiam
http://www.stylowy.sklepna5.pl/ |
bardzo lubię nalewki ... też będę musiała postawić
OdpowiedzUsuńWciąż noszę się z zamiarem zrobienia dobrej nalewki, ale jakoś tak nie mam czasu i cierpliwości, może wreszcie z pomocą Twoich przepisów coś wykombinuję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakiej miętowej to jeszcze nigdy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lubię nalewki:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam wam mięte z jablkiem!
OdpowiedzUsuńJakbłka zasypujemy cukrem a miętę zalewamy alkoholem na 3 dni, potem mięte wyrzucamy a alkohol dolewamy do jabłka na 6 tygodnie, potem pozbywamy się jabłek i rozlewamy do butelek na 3 miesiące - rewelacja!
Już nam ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńJa robię najpierw sok - najczęsciej z wiśni, ale tez i porzeczka i napar z mai się trafiają - i sok mieszam ze spirytusem. Mieszam z "pełnoprawnym", nie rozcieńczonym. Dopiero po dwóch, trzech tygodniach, jak uznam że juz się naciągnęło, a właściwie jak przypomnę sobie o nalewkach zabieram się do rozcieńczania. Najpierw rozcieńczam pół na pół a później próbuję i decyduję o dalszych proporcjach.... To wynika z tego, że soki mi wychodza różne - bardziej słodkie,lub mniej - a to wpływa na smak nalewek...Polecam ten mój sposób, tez jest zacny :)
OdpowiedzUsuńPolecam nalewkę z czeremchy i tarniny...uczta dla podniebienia..:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie najlepsze nalewki są z wszelkich owoców leśnych