poniedziałek, 22 lipca 2013

Nalewka z wiśni

W piątek nastawiłam 0,5kg wiśni bez pestek z 1szklanką cukru na słonecznym miejscu.
Dzisiaj dodałam 0,2L spirytusu 96%.
Zdecydowałam się nie rozcięczać spirytusu do 60% ponieważ soku narobiło się pół słoja ;)

Zakręcona mikstura trafiła w ciemne miejsce dobrze zakręcona na 6 tygodni, czyli do końca sierpnia.
Dzisiaj, jak znajdę czas przeleje wódkę melisowo, miętowo, cytrynową i wrzucę zdjęcie.

Pozdrawiam!

niedziela, 21 lipca 2013

Nalewka lawendowa

Nastawiłam nalewkę z kwiatów lawendy, imbiru i cytryn.

Pachnie jak perfumy, mam nadzieje że da się to pić :D
W razie czego będę się tym smarować :D:D:D

Przepis wzięłam z sieci:
3szklanki wódki 40%
3szklanki świeżych kwiatów lawendy
2łyżki świeżo utartego imbiru
4skórki i miąższ z cytryn ( wcześniej umyte, wyparzone i wymoczone przez 24h w wodzie)
4gożdziki
1szklanka miodu

Wszystkie produkty (bez miodu!) zalałam wódką i wstawiłam w ciemne miejsce na 14 dni.
Później dodam miód i potrzymam jeszcze 14 dni.
Po tym czasie standardowo, przecedzić przez gęste sito z ręcznikiem papierowym i zakorkować.

Na razie bardzo mocno pachnie i na pewno bardziej jest jak perfumy niż nalewka :D

Pozdrawiam!

piątek, 19 lipca 2013

Nalewki cd

Wczoraj szalałam z nalewkami ;)
Ponastawiałam kilka rodzajów, wszystkie po raz pierwszy.
Każdą opiszę w osobnym poście póki pamiętam jak robiłam, żebym mogła do nich wrócić w przyszłym roku jeśli oczywiście uznam że są warte ponownego nastawienia.

Do tej pory jedynie melisa z miętą i cytryną są nalewką do której wracam. Inne nie powiem że są złe ale nie aż tak dobre.

Wszystkie eksperymenty na winogronie ograniczę też do jednego rodzaju. Te z miodem są za mocne dla mnie a te z brązowym cukrem mają dziwny posmak.

Dobre jest malibu i porterówka ale pomału schodzi, są ogromnie słodkie i jednak specyficzne w smaku.

Malinówka i borówkowa są ... dziwne ;)

Brzoskwinia w ogóle nam nie podeszła, za to po roku nabrała na wartości gruszkówka i jabłko z miętą.

A co nastawiałam wczoraj? :
Orzechówkę
Wiśniówkę  - na dwa sposoby
Pożeczke czerwoną
Wodę lawendowo-rozmarynową królowej Elżbiety
Dzisiaj będę robić nalewkę lawendową.

środa, 17 lipca 2013

Nalewki z wiśni

Przekopałam neta za przepisem na wiśniówkę i powiem szczerze znalazłam same cudowane ;( a to z cynamonem a to gotowane a to coś tam, coś tam.....

Zdecydowałam się zrobić na dwa sposoby.
Jedne zaleje spirytusem a drugie zasypie cukrem :)
Zobaczę co wyjdzie i czy w ogóle zobaczę różnice :D przy degustacji.

Moje ABC nalewkowe:
 I tak, bez względu na dodawane owoce stosuję miarę:

- 0,5 L spirytusu 96%  rozrabiam z 0,3L zimnej, przegotowanej wody - aby uzyskać odpowiedni dla moich upodobań roztwór alkoholowy.

- na 1 kg owoców przeznaczam 2 szklanki cukru.

- na 0,5 kg owoców 200ml rozrobionego spirytusu.

W praktyce wychodzi to tak, do słoika wrzucam około 1kg owoców np. gruszek, zasypuje je 2 szklankami cukru i zalewam 400ml alkoholu.

Owoce myję i tnę na małe kawałki, zasypuję cukrem stawiam w słonecznym i ciepłym miejscu, przykryte szmatką, na 24h. Po tym czasie zalewam alkoholem, szczelnie zakręcam i odstawiam w ciemne i ciepłe miejsce na 6 tygodni.
 A takie przepisy znalazłam:


  • wiśnie 1 kg
  • spirytus 95 % 1 litr
  • cukier 40 dag
  • wódka 45% 1/2 litra


  • Dojrzałe wiśnie umyć, usunąć ogonki i wydrylować większą część owoców. Pozostałe pozostawić z pestkami. Wsypać do dużej szklanej butli, zalać spirytusem, następnie zakorkować i odstawić na 14 dni. Po tym czasie płyn odlać do drugiej butli, a owoce przesypać cukrem oraz zalać wódką. Często potrząsać butlą, aby cukier całkowicie się rozpuścił. Po około 14 dniach wszystko zlać, połączyć obie nalewki, rozlać do butelek przez lejek z watą i zakorkować. Nalewkę wiśniową uświetnia dodanie do niej przygotowanej w drugiej butli łyżki miodu i dużej garści malin.
     
    --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
     

  • 1 kg wydrylowanych wiśni

  • 10 pestek z wiśni
  • 1 kg cukru
  • 500 ml spirytusu
  • 500 ml wódki

  • Wydrylowane owoce oraz pestki włożyć do słoja i przesypać cukrem. Słój przykryć gazą alb lnianą ściereczką, żeby do środka nie dostały się muszki. Odstawić na parę dni w ciepłe miejsce aż zrobi się sok.
    Sok przelać do garnka, zagotować, przestudzić. Do zimnego soku dolać 500 ml spirytusu, zamieszać i wlać do karafek. Wiśnie po odcedzeniu soku zalać wódką (500 ml) i odstawić na 14 dni.
    Następnie do dużego naczynia przecedzić wódkę oraz wlać sok ze spirytusem. Wszystko zmieszać i przelać do butelek. Nalewkę odstawić na 2-3 miesiące. Po tym czasie jest gotowa do testowania.
    Wiśnie można włożyć do słoika, zalać nalewką bądź alkoholem.


    Mam kilogram wiśni, wszystkie wydryluje, połowę zaleje rozrobionym spirytusem (200ml) zakręcę i wstawie pod zlew na 14dni. Zleję płyn a owoce przesypię 1szklanką cukru na kolejne 14dni. Połączę wszystko i zostawię na kolejne kilka dni. Później przecedzę i zakorkuje.


    Drugą połowę zasypie 1 szklanką cukru, nakryje szmatką i ustawie na parapet na jakieś 2-3dni aż puści sok.
    Później zaleje 200ml spirytusem, zakręcę i zostawię na 6 tygodni.

    Zobaczymy co z tego mi wyjdzie ;)

    Pozdrawiam

    PS Jutro nastawiam lawendę ;)
     

    wtorek, 16 lipca 2013

    Nalewki miętowej cd ;)

    Wczoraj dokroiłam cytryny a wyrzuciłam mięte z melisą.
    Nalewka wciąż się robi ale i chętnych do degustacji nie brakuje :D mimo że jeszcze bez cukru!

    Jak tak dalej pójdzie to nie będzie co korkować :D:D:D

    niedziela, 14 lipca 2013

    Nalewka mięta melisa cytryna PYSZNA ;)

    Już po raz trzeci nastawiam tą nalewkę.
    Ze wszystkich rodzajów jakie do tej pory robiłam ta bije rekord popularności ;D

    Pozwolę sobie podać kolejny raz przepis, może ktoś z was da się skusić....

    Potrzebne są:
    - spirytus 0,5L
    - cukier 200g
    - mięta
    - melisa
    - cytryny 2szt
    - woda

    Świeżo zerwane gałązki mięty i melisy myję, mnę i zgniatam w dłoniach żeby rozgnieść listki. Wkładam do słoika i zalewam spirytusem rozcieńczonym 0,3l zimnej przegotowanej wody.
    Słoik dobrze zakręcony stawiam w ciemnym i chłodnym miejscu czyli pod zlewem :D:D:D
    Dwa dni później myje 2 cytryny, wyparzam i moczę 24h w wodzie - w ten sposób pozbywamy się chemii którą cytryny były pryskane żeby przetrwać transport do Polski ;)

    Na trzeci dzień od nastawienia i po upływie 24h moczenia cytryn, odcedzam zioła i w ich miejsce wkładam pokrojone w plastry (ze skórkami!) cytryny. Przed wrzuceniem cytryny lekko naciskam żeby szybciej oddały sok.

    Słoik z cytrynami trafia na tydzień w wiadome miejsce - pod zlewem ;)

    Szykuje syrop. 200g cukru zalewam 0,25l gotowanej, ciepłej wody.
    Ze słoika wyjmuje cytryny, wyciskam z nich dokładnie cały sok. Dolewam - już zimny - syrop.
    Zostawiam jeszcze na kilka dni.
    Przecedzam na gęstym sitku wyłożonym ręcznikiem papierowym i rozlewam do butelek.

    Nalewka jest dobra już po 2tygodniach.
    Warto jednak oprzeć się pokusie "szybkiej" degustacji całości ;)

    Ja zawsze odlewam małą butelkę 0,2l podpisuję i chowam w wiadomym tylko sobie miejscu ;)
    Moje pierwsze nalewki mają już 3lata.

    Pozdrawiam! I smacznego!

    PS Planuję nalewkę z lawendy, jak macie sprawdzone przepisy to proszę o porady jak wy je robicie.